[201712071518]

Napisane przez roux666

mozna sie wbic

Nie dodaje Cie poki co do listy... pogadaj troche z nami, rozgosc sie i jak postanowisz z nami na dluzej zostac to chetnie Cie dopisze.

Nie chcialabym, aby byla tala sytuacja jak w poprzedniej czesci watku, masa dziewczyn na liscie a na watku aktywnych 5.


Jestes ze Szwajcarem?
Z niemieckiej czy francuskiej czesci?
Tak czy siak, podziwiam! Ten narod jest wyjatkowo ciezki do zaprzyjazniania sie :p

aczkolwiek znam polki ze Szwajcarami...udalo im sie w morzu dziwakow szwajcarskich wylowic fajnych chlopakow

powiedz cos o Was!Jak sie poznaliscie....i jakie macie plany?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

jasne - napisałam, żeby było od razu jasne co i jak

Pierre-Yves jest z genewy tzn mieszka tam, bo ''pochodzi''z kantonu Valais. Tzn jego mama, bo tata jest Francuzem (mój TŻ ma dwa paszporty), ale został przez swoich rodziców adoptowany w wieku 4 lat - prawdopodobnie jego rodzicami biologicznymi byli jacyś południowcy (bo ma południowy typ urody).
Poznaliśmy się zupełnie przypadkiem 3 lata temu w Estonii (oboje nurkujemy i mamy wspólnych znajomych ''międzynarodowych") - w sumie tylko bardzo przelotnie i potem odnaleźliśmy się na fejsie i tak się zaczęło. Mieliśmy wzloty i upadki - nawet się rozstaliśmy na jakiś czas, potem TŻ miał powazny wypadek - złamał kręgosłup i prawie rok był w szpitalu i na rehabilitacji - także bywało różnie.
Spędzam u niego ok tygodnia raz na miesiąc - połtora. Planuję ostatecznie przenieść się na stałe w przeciągu roku - jest to o tyle skomplikowane, że mam tutaj zobowiązania zawodowe (własna firma), które muszę najpierw skończyć - poza tym niestety Szwajcaria nie jest specjalnie friendly krajem jak się nie jest wysokiej klasy specjalistą (najlepiej IT, fizykiem albo zegarmistrzem) i ciężko mi się przyzwyczaić do myśli, że będąc grubo po 30tce muszę zaczynać wszystko od nowa.


a co do mentalności szwajcarskiej to ja zauważyłam, że są bardzo egocentryczni i ukierunkowani tylko na siebie i swoje potrzeby - mam wrażenie, że zjawisko prawdziwej, szczerej przyjaźni i empatii u nich nie istnieje. albo ja na takich nie trafiłam - najsu=ympatyczniejsze osoby z kręgu znajomych mojego TŻ to Brazylijka i Włosi