2014-02-20, 09:18
|
#242
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Chodakowska efekty
Cytat:
Napisane przez smdw1
hej dziewczyny,
Od 1 lutego postanowilam zaczac z Ewa niestety udalo mi sie az 4 razy troche pocwiczyc skalpel, jak Wy dajecie rade? dla mnie 10 min to jest meczarnia  i zeby to 40 min dziennie udalo sie wygospodarowac podziwiam Was, najgorsze jest to ze niestety jak narazie brak eufori i checi cwiczen, ogolnie duzo do stracenia w kg nie mam chodzi bardziej o sylwetke
|
Może masz nieodpowiednie podejście? Nie traktuj tych cwiczeń jako przymus, jako coś co musisz robić by osiągnąć swoją wymarzoną figurę. Podchodź do tego z dystansem, z zabawą, z uśmiechem na twarzy. Od razu lepiej będzie Ci szło. Nie zniechęcaj się tak łatwo, mało kto robi od razu całe treningi Ewki, one są ciężkie więc nie ma co się zrażać już po pierwszym razie.
Zrobiłaś 10 minut? To już 1/4 całego treningu, następnym razem zrobisz 15 minut i też będzie dobrze. Aż nawet nie zauważysz kiedy dojdziesz do samego końca i będziesz z siebie bardzo dumna.
Jak ćwiczysz to nie myśl, że czegoś nie zrobisz, nie zakładaj z góry, że nie dasz rady i nie wyjdzie Ci. Tylko próbuj, traktuj to jako zabawę. Ja do dziś mam trudności z 2 ćwiczeniami z treningów Ewki i mimo, że staram się je robić to mam dni, że kompeltnie mi nie wychodzą i wyglądam wtedy pokracznie bo ręka mi się trzęsie, nogę zamiast unosić prostą do góry to unoszę ją krzywą i też mi cała lata, a że ćwiczę przed lustrem to widzę siebie i zwyczajnie mam z siebie ubaw.
Może też być tak, że za dużo od siebie wymagasz? Ja miałam okres, że też byłam z siebie niezadowolona bo wydawało mi się, że nie daję z siebie tego co kiedyś i jest to tylko jakieś 70% moich możliwości. No i miałam taki dzień, że robiłam trening przy TŻcie. I jak po mu powiedziałam, że nie ejstem z siebie do końća zadowolona bo nie poszło mi najlepiej to on zrobił oczy jak 5 złoty i mówi, że jestem zbyt ambitna i to jest już chore bo on był pełen podziwu jak przyglądał mi się i zbierał szczenę z podłogi, że wytrzymuję takie tempo i robię takie trudne ćwiczenia. Także czasami to my same podnosimy sobie poprzeczkę zbyt wysoko i to nas gubi. Nie od razu Kraków zbudowano. Do wszystkiego da radę dojść małymi kroczkami i przede wszystkim należy czerpać ztego przyjemność bo to jest podstawa do zdrowej motywacji. Życzę więcej uśmiechu i pozytywnego myślenia.
Może spróbuj poćwiczyć z kimś jeśli masz taką możliwość? Może wtedy będzie lepiej ;]
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.
Cel--> 60 kg - 15.12.2015
|
|
|