Dylemat: brać kolejnego pieska???
Witam, postanowiłam tutaj napisać bo czuję, że nie podejmę sama tej decyzji...
Zacznę od początku, żeby zobrazować moją sytuację.
Dokładnie 9 miesięcy temu odeszła moja 15-letnia, najkochańsza jamniczka. Jej śmierć przeżyłam strasznie - czułam jakby ktoś wyrwał mi serce, dosłownie. Uczestniczyła w moim życiu odkąd pamiętam (teraz mam 20 lat), dlatego byłam i chyba do tej pory jestem do niej tak bardzo przywiązana.
Gdy było po wszystkim, obiecałam sobie, że już nie będę miała pieska. Ale ostatnio jestem coraz bardziej samotna - nie mam chłopaka, często siedzę w domu itd... Często sobie myślę, że przydałaby się znowu jakaś mała istotka do przytulania, kochania, opiekowania się. Rodzice się zgodzili, z ciężkim sercem, ale jednak, pod warunkiem oczywiście, że wszystkie obowiązki wezmę na siebie.
Na pierwszy rzut oka wygląda to świetnie - akceptacja rodziców, warunki w domu, które też są super, ale ja się boję, że nie będę już umiała pokochać nowego pieska. Ubzdurałam sobie, że "zdradzę" mojego Jamnisia.
Do tego wszystkiego dochodzi strach, że nie dam sobie rady z wychowaniem szczeniaka - mój piesek trafił do nas jak miał rok, więc okres największej "szkodliwości" mieliśmy już za sobą. Tak więc jestem totalnie zielona jeśli o to chodzi...
Może był ktoś w podobnej sytuacji? Jak to jest, gdy po śmierci jednego zwierzaka bierze się następnego? Bardzo proszę o jakiekolwiek spostrzeżenia...
__________________
Don't be the girl who needs a man.
Be the girl a man needs.
|