|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 20 277
|
Dot.: O dzidzie sie staramy i na narodziny czekamy :) czesc X
Cytat:
Napisane przez Rossa1988
widze, że niechcący wbiłam się w kolejkę:P myslałam, że jak wrócę to Gianka tez będzie już |po|.. ech, życzę Ci żeby szybko poszło...
tak w skrócie to pamiętacie, że pisałam, że w środę miałam umówione ktg ze względu na tą małość wód płodowych.. okazało się, że tętno jest niemiarowe, wahało się od 120-180 i zapisywały się skurcze, których wcale nie czułam, więc kazali mi wrócić w ten sam dzien na dłuższy zapis ktg, w razie gdyby się cos rozkręciło ze skurczami to poród a jak nie to oddział- patologia ciąży... jak wróciłam to zrobili mi morfologie, crp i mocz i byłam podłączona 4 godz pod ktg, ale zapis był cały czas taki sam, niemiarowe tętno i skurcze bezbolesne, więc na noc trafiłam na patologie.. w czwartek rano zrobili mi jeszcze usg z wiadomością, że Mała waży około 3500g-mega szok bo 5 dni wcześniej u mojej gin waga wahała się około 2900g... potem były wyniki z krwi i okazalo sie, że crp podwyższone- stan zapalny w moim organiźmie (ząb, przeziębienie, cokolwiek), który zagraża dziecku, więc wysłali mnie na porodówke celem podania kroplówki na wywołanie porodu.. od 12.30-16.00 brak jakis postepów, cały czas skurcze, ale bezbolesne, dopiero mnie wzięło około 17.00.. męczyłam się tak do 21.00., ból nie do wytrzymania (podobno po oksytocynie jednak bardziej to się wszystko odczuwa).. przebili mi wody około 19.00 sądząc, że wszystko szybciej pójdzie... o 21.00 miałam 5 cm rozwarcia, ale główka nie wstawiała sie w kanał, była wysoko i stwierdzili, że oni tu do rana porodu nie widzą więc czy zgadzamy się na cesarke.. błagałam o to, bo nie mogłam już z bezsilności... byłam głodna, słaba, chciało mi się wymiotować... wyciągnęli Małą około 21.40. dostała 10/10 pkt
PS. fotki w albumie 
|
To się namęczyłaś.Ważne że z małą wszystko ok
Cytat:
Napisane przez _Kluska_
ale dzis od rana tylko cyc i dopiero kolo 17 domagala się butli 
|
  
Cytat:
Napisane przez Rossa1988
Ruda, sama sie nie spodziewałam, że to wszystko sie tak potoczy.. zwłaszcza, że po cięciu lekarz mówił, że Mała miała pępowinę założoną na szyi jak łańcuszek, więc gdybym rodziła normalnie niogdy nie wiadomo czy by się nią nie owinęła..
czuję się srednio, chodze jak babcia tylko mi balkonika brakuje, ale mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej.. najbardziej mnie martwi brak pokarmu, z jednego cyca nic nie leci, a zdrugiego po kropelce, przystawiam ją, ale po jakiś 40min się denerwuje i daje jej wtedy butelkę.
|
Spokojnie przystawiaj często a pokarm się pojawi.Jak tż?Pomaga?
Mój mały nie ma dziś apetytu.Od 15:30 jak wróciliśmy ze spaceru zjadł a potem dwa razy pocyckałale jakoś chętny nie był.Po kąpieli zawsze był cycuś a dziś nie chciał.Oczywiście się martwie że nie ma apetytu
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze.
Domiś-30.12.13 godz 11:05
Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek
|