[Smarrita]

Napisane przez virginia

Ja po awanturze w domu, zryczana jak bóbr, po raz kolejny utwierdziłam się w tym, że dla każdego tutaj te dziecko to problem i że nie mogę na nikogo liczyć i w nikim nie mam wsparcia. Jest mi tak cholernie przykro (....). Nie mam pojęcia jak wychowam Niunię w tym domu (...).

Współczuję sytuacji w domu, ale z tego co widzę dzielna z Ciebie kobieta, ze wszystkim sobie sama radzisz, bez jakiegokolwiek wsparcia. Należy się podziw

Napisane przez Ela87

U mnie też za dużego zainteresowania nie ma, ale nie wymagam tego od nikogo. Nie chcą, to nie muszą się podniecać Ja się jaram moim dzieckiem, inni nie muszą

U mnie średnie zainteresowanie, teściowa zadzwoni zapyta jak się czuję i ciuszki kupuje , Tata nawet nie zapyta jak się czuję ani po wizycie u lekarza czy wszystko ok? Wiem, że jak urodzę będę musiała z Tż sobie sama radzić ze wszystkim i nikt mi nie pokaże jak wykąpać ani nic, ani nie zajmie się małą, żebym mogła sama na zakupy wyskoczyć, bo na tatę w tej kwestii liczyć nie można a teściowa mieszka niestety daleko.