[infante]

Napisane przez beoneself

Nic specjalnego... wariuję od nadmiaru obowiązków, mam wrażenie, że mnie przygniatają - i w rezultacie NIC! nie robię... i to mnie dobija jeszcze bardziej. Jutro 3 kartkówki, nie umiem na ani jedną, nie wiem co robiłam cały dzień, teraz się masakrycznie czuję, więc tymbardziej nic się nie nauczę...
Tęsknię za tż... Niby widzimy się prawie codziennie, ale to się "nie liczy"... Rozumiem, że on jest teraz zmęczony i wogóle (praca, cały dzień na słońcu itd), no ale... Czegoś mi brakuje - takietam głupie, babskie smęty.
No nic, zbieram się spać. Do następnej klasy zdam na pewno, postaram się w przyszłym roku (odezwał się mój wewnętrzny diabełek...)

ojj znam to uczucie prezciązenia.
ale juz nie długo
Ja musze zrobić takie głupie dodatkowe zadania z matmy a nie chce mi się.
Widze ,ze dostałyśmy dobra rade na porost włosów