Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-03-04, 17:37   #1
doris0303
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 81
Thumbs down

Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek


Zakładam watek, ponieważ znajduję się w wielkiej kropce. Otóż mój tata zmarł jakiś czas temu. Mam trzy młodsze siostry, które wymagają teraz opiekuna prawnego - i została nim moja starsza siostra. W związku z tym ,że zajęła się rodzeństwem ( sama ma dzieci,więc nie może podjąć pracy - dlatego też tak ustaliłyśmy ) stwierdziłyśmy, że trzeba przepisać nasz dobytek po tacie na jedną osobę- właśnie na nią. Bo poświęca czas na rodzinę mimo tego ,że i tak siedziałaby w domu. Poza tym ona została w miejscowości rodzinnej, a ja z najstarszą wyjechałyśmy( długo wcześniej). Najstarsza- pracuje, ma mieszkanie( oczywiście w kredycie), więc nie bardzo mogłaby podjąć się roli opiekuna prawnego-chyba-przynajmniej tak twierdzi. Natomiast ja nie mam ani dochodu ani domu ani nic, więc sąd raczej nie ustanowiłby mnie opiekunem. Dlatego też, siostra, która mieszkała w domu rodzinnym wraz ze swoją rodziną - została opiekunem prawnym- oczywiście zgodziła się -zero kłopotów itd.

Minęło już trochę czas odkąd jest opiekunem, trochę się to nie sprawdza. Często dzwoni do mnie z pretensjami typu: Ty nic nie robisz, zwaliłyście wszystko na mnie, dlaczego mi nie pomagacie ( z tym, że tak jak mówiłam ja nie mam dochodu - socjal studencki i nie duży w dodatku, samej jest mi ciężko bez żadnej pomocy (pomijając TŻ( wsparcie psychiczne- ale jestem samodzielna mimo sytuacji) dom jest daleko - ja często jestem na uczelni i mam praktyki w dodatku, czas wolny- dorabiam.

Takie telefony są częste- już zablokowałam numery starszych sióstr, ponieważ obie dzwoniły z pretensjami i wyrzutami. Utrzymują też, że ja mam najlepiej, że mam wszystko: pieniądze i na wszystko mnie stać i "na biedną nie wyglądam". Szczerze- po każdym takim telefonie -ryczałam, a TŻ nie mógł mnie uspokoić.

Moje rodzeństwo młodsze to: gimnazjalistka i licealistka oraz niepełnosprawna siostra - poziom 9 latka - wszystko zrobi sama, ale trzeba być po prostu.

Niedawno dostałam telefon: że ma być sprawa w związku z przepisaniem mojej części na siostrę, która jest opiekunem prawnym. Chciałam to zrobić i mówiłam jej ,że to na najlepsze rozwiązanie skoro ma dzieci, mieszkała tam i nie ma własnego domu- wątpliwości pojawiły się po telefonach (" podstawię Ci je pod drzwiami, już nie chce być opiekunem itd. ) To przykre, szczególnie dla młodszych sióstr.

Jak to będzie wyglądać, odpiszę jej swoją część( tam jestem zameldowana tez) -sama zostanę z niczym, nie odzywamy się do siebie. Starsze siostry bardzo mnie nie lubią, izolują mnie, wyzywają i mówią,że to przeze mnie wszystko co by to nie było. Możliwości rozmowy -zero. Próbowałam wiele razy, ale zawsze mnie krytykują, wyśmiewają . Także darowałam sobie.

Nie chce mojej części, najwyżej będę bezdomna. Ale jest jeden problem, odpisuję ją tylko dlatego ,że ona się podjęła roli opiekuna prawnego, stanowi rodzinę zastępczą dla mojego rodzeństwa, chciałabym żeby po prostu pełniła tą rolę bez wyzwisk i chorych telefonów do mnie. A jaką mam pewność ? Żadną. Boję się sytuacji w której dojdzie do tego, że zrzeknę się mojej części, a potem wraz będą telefony w stylu : sama się nimi zajmij. Nie chodzi mi o mój kawałek, ale dobro sióstr.

Stoję przed dylematem moralnym : zająć się rodzeństwem, wrócić tam, rzucić te studia ( tam pracy nie znajdę - mała miejscowość) czy zostać tu i po prostu być bezczynnym.

Mam już dość tych telefonów, czuję się winna, bezradna i najgorsza. Powoli tracę sens życia. Staram się robić tyle ile mogę np. zająć się dziećmi siostry kiedy ona wyjeżdża, prezenty na święta co by jej było lżej, pożyczam jej pieniądze jeśli potrzebuję. Tylko, że sama ich nie mam.

Proszę o jakieś rady, bo sama już nie wiem co mogę zrobić.
doris0303 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując