Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - trudny facet, a ja naiwna
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-03-06, 12:09   #2
MartaMagda
Zakorzenienie
 
Avatar MartaMagda
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
Dot.: trudny facet, a ja naiwna

Cytat:
Napisane przez masapotemmasa Pokaż wiadomość
Witam wszystkich
Słuchajcie mam problem z kolegą z klasy. Kiedyś byliśmy naprawdę blisko, a przynajmniej tak mi się wydawało. Myślałam, że to coś więcej z jego strony, widocznie źle interpretowałam jego zachowanie. No ale co byście same sobie pomyślał gdyby facet przychodził do was, przytulał się, całował, prawił mnóstwo komplementów typu "mówił Ci ktoś, że zniewalająco wyglądasz", "wiesz Izo facetom nie podobają się dziewczyny z rozkładówek, wolą takie jak ty". (chodziło o te wszystkie wychudzone laski, a ja mam mały brzuszek) Recytował wierszyki o miłości. Szukał waszego dotyku. Zwierzał wam się. Śpiewał te durne piosenki o miłości.Ogólnie świetnie się z nim dogadywałam. Nawet podpytywał naszych wspólnych przyjaciół, czy nie byłam nim zainteresowana. Wszystko było pięknie, fajnie aż do momentu gdy przyszedł zmieniony. Wesoły chłopak zniknął, odpychał od siebie ludzi. Nie chcąc się narażać nie byłam natrętna nie narzucałam się i osunęłam na bok. Po jakimś czasie gdy mu przeszło, zaczął mi się zwierzać, że miał ciężki okres w swoim życiu, lecz niestety nie dowiedziałam się co się stało, ponieważ w rozmowie przeszkodziły nam osoby trzecie. Od tamtej pory nasz kontakt powoli wracał do normy. Gdy wyjechaliśmy ze znajomymi na wycieczkę nie wytrzymałam i przyznałam mu się do uczucia jakim go obdarzyłam. Jego reakcja mnie rozczarowała i to bardzo. Mówił mi, że nie jest gotowy na związek, że niczego mi nie brakuje, ale nie możemy być razem. Dla niego liczyła się wtedy tylko siłownia (miał kiedyś straszne kompleksy) i gitara. Powiedział, że nie możemy być razem bo nie mógłby poświęcać mi wystarczająco dużo czasu. Bardzo to przeżyłam, nasz kontakt od tamtej rozmowy uległ dużej zmianie. Co najgorsze od naszego wspólnego przyjaciela dowiedziałam się, że myślał że proponuje mu pijane sexy w altanie, pytał go o co mi chodziło.Mówił mu, że nie mógłby mnie skrzywdzić i w taki sposób wykorzystać. Najlepsze jest to, że nawet łyka alkoholu się wtedy nie napiłam. Tak czy inaczej gdy się o tym dowiedziałam miałam do niego duży uraz. Bardzo cierpiałam, nigdy nie wylałam tylu łez. Nasz kontakt ograniczył się do sporadycznego słowa cześć. Gdy zdarzyła się rozmowa była bardzo krótka, uciekał. Patrzył mi w oczy przelotnie. Minęło już sporo czasu i nastał jakiś przełom w jego zachowaniu. Od kilku dni przychodzi do mnie jak dawniej, mówi mi cześć nawet kilka razy dziennie. Gdy pokazywałam mu coś łapał moją dłoń i trzymał. Raz stanął przed moją ławką, patrzał się na mnie przez parę minut, po czym odwrócił i zaczął śpiewać jedną z tych swoich miłosnych piosenek. Zauważyłam, że zerka na mnie dość często. Innym razem pytał czy znam piosenkę Krawczyka "Wróć do mnie", po czym zaczął mi ją śpiewać. Przychodzi do mnie i widać, że czasem szuka tematów rozmów na siłę, byle tylko by się odezwać. Wczoraj stał kawałek dalej ode mnie i słuchając tej swojej smętnej muzyki patrząc na mnie powtarzał (po cichu jak na niego) moje imię. Bardzo nie chcę się znów "nakręcać", ponieważ nigdy nie wiadomo o co mu chodzi. Pewnie znowu wszystko koloryzuję, a jego zachowanie nic nie znaczy. Gdy z nim nie rozmawiałam udało mi się w jakimś stopniu o nim zapomnieć, lecz teraz jest to ciężkie do zrealizowania, ponieważ, gdy nie jestem chętna na rozmowę i go spławiam zaczyna swój monolog. Dowiedziałam się dziś, że zmienił plany i chce udać się na tą samą uczelnię co ja :C. Boję się, że jak tak dalej pójdzie nigdy nie dam rady o nim zapomnieć. Pomóżcie, jak o nim zapomnieć, macie jakieś sprawdzone sposoby na takich delikwentów :C
Zapytaj wprost o co mu chodzi, inaczej możesz być tak przez niego nękana dosyć długo. Nakręci Cię, odepchnie i tak w kółko. Znam jednego delikwenta, który jak sam mówił "ma trudny charakter" i działał w podobny sposób, był słodki i uroczy, po czym odzywał się ten jego charakter i zaczynał być dziwny i niemiły. Szkoda nerwów na takie znajomości, bez względu na to czy to przyjaciel czy partner.
__________________
Nina 💕 29.01.2017
MartaMagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując