Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Szczerze, to ja miałam momenty, by odrzucić rodzinę, bo bywa na serio ciężko. Mama z nerwicą, Tata wiecznie pracujący, a ja zawsze wszystkiemu winna. Plus jest taki, że studiuję w innym mieście (po strasznych walkach) i nie musiałam ich oglądać za często. Ale zrozumiałam parę rzeczy, że to są osoby, które dały mi życie, i może powinnam się zacząć z nimi dogadywać. Teraz znów mamy kryzys ( ja nie zdałam na studiach, oni czują się zawiedzeni) i znów z nimi nie rozmawiam, szczególnie z mamą. Tata czasem dzwoni, czy nie wracam do domu, ale mama nigdy do mnie nie zadzwoniła. Chcę zostać tu gdzie jestem i nie wracac, ale nie wiem, czy dam radę tak. Największy kryzys miałam jak znów miałam atak mojej choroby, potrzebowałam opieki, takiej jaką dawała mi mama, a mój chłopak nie bardzo wiedział co zrobić
__________________
Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy - ważne jak będziesz wstawać.
Waga:
Jest: 85kg 
Będzie:
80  ----> 75  ----> 70  ----> 65  ----> 60
Edytowane przez TheDarxie
Czas edycji: 2014-03-06 o 20:14
|