2014-03-06, 19:55
|
#3
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
|
Dot.: Żegnaj mamo i tato....
Trzymaj się tam jakoś 
Od toksycznego środowiska trzeba się odciąć. Ja mam to w planach, bo już nie wytrzymuję, ale muszę doczekać do października. Znaleźć pracę i usamodzielnić się. I wiesz co? Im dłużej myślę nad wszystkim, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w życiu są rzeczy ważne jak miłość, przyjaźń, nauka i wykształcenie, dobra praca, zadowolenie z życia i siebie samego. Ale zdecydowanie najważniejszy jest spokój ducha.
Wiesz, ja też mam problem z rodziną. Jest jak jest, nie będę opowiadać historii mojego życia, ale sytuacja w domu odbija się na mnie: jestem bardzo nerwowa, wybuchowa. Zawsze bardzo trzęsą mi się ręce. Na każdej imprezie mój kolega nalewa za mnie wódkę kolejnej osobie, bo nie jestem w stanie tego zrobić po prostu.
Tak szczerze, to nigdy nie zaznałam takiej miłości rodzinnej, o jakiej mówisz. Więc gdy widziałam przykładowe rodziny, to nigdy nie czułam niczego szczególnego - obce jest m uczucie rodzinnego gniazdka.
Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że jest we mnie sporo sentymentalizmu. Mam ciężką sytuację, ale nie umiałabym się tak odciąć na zawsze do grobowej deski.
Trzymam kciuki, żebyś sobie poukładała wszystko i pamiętaj, że właśnie spokój ducha jest najważniejszy i warto walczyć o niego.
|
|
|