[mikaro]

Dzień dobry wszystkim
To mój pierwszy post na forum, więc przepraszam, jeśli nie trafiłam do odpowiedniego działu.

Ale przechodząc do tematu.

Dwa tygodnie temu miałam imprezę i byłam u fryzjerki upiąć jakoś moje niesforne włosie Fryzura sprawiała wrażenie luźnej, ale miała się trzymać, więc aż boję się pomyśleć, ile lakieru i innych specyfików miałam na głowie. Wszystko wyszło świetnie poza drobnym szczegółem - minęły dwa tygodnie, a ja ciągle nie mogę tych wszystkich fryzjerskich cudów wymyć z włosów. Włosy generalnie mam całkiem długie i zmiany (te negatywne, odbiegające od normy) widać tylko u nasady, przy samej głowie. Moje kudełki wyglądają i zachowują się, jakby nie widziały szamponu od miesiąca, a myję głowę codziennie. Przypominają skrajnie przetłuszczone włosy, są u nasady ciężkie, matowe, pozlepiane w pasma. Irytuje mnie to niewyobrażalnie, do tego jest bardzo męczące i wygląda, lekko mówiąc, ohydnie.

Co mam zrobić, żeby moje włosy powróciły do normy? Przed zafundowaniem sobie czesania u fryzjera były leciutkie, sypkie i bardzo puszyste. Choć dużo ich nie było, takimi je lubiłam i bardzo bym się cieszyła, gdyby udało mi się je przywrócić do dawnego stanu