Cześć!
Zwracam się do Was z pytaniem, bo sama nie wiem co zrobić. Liczę na Waszą pomoc.
Muszę zacząć od początku. Trzy lata temu zaczęłam naukę w liceum, które teraz kończę. We wrześniu/ październiku zauważyłam pewnego chłopaka. Z wyglądu można by uważać, że to całkiem nie mój typ, ale całkowicie zawrócił mi w głowie. Sama nie wiem dlaczego, ani razu ze sobą nie rozmawialiśmy. Ba, nigdy nie zauważyłam, żeby choć przez sekundę zaszczycił mnie spojrzeniem. Mieliśmy całkiem inne kręgi znajomych, więc szanse na jakikolwiek kontakt były znikome. I tak mijałam go przez 2 lata na szkolnych korytarzach. Do czasu! W grudniu odezwał się do mnie na fb

(soł romantik

), tak zaczęła się nasz znajomość. Na prawdę cieszyłam się jak małe dziecko. Pisaliśmy, spotkaliśmy się, pisaliśmy... I na tym się skończyło. Nic z tego nie będzie. W maju kończę tą szkołę i prawdopodobnie nigdy więcej się nie spotkamy. Zastanawiam się czy wtedy nie powiedzieć mu co do Niego czułam przez ten cały czas. To bynajmniej nie będzie jakieś wielkie wyznanie miłości, chciałabym tylko żeby wiedział.
Teraz nasuwa się moje pytanie:
czy jest sens? Chciałabym to zrobić dla siebie, zmierzyć się z tym. Tylko czy to jest na miejscu? Powinnam mu to powiedzieć, czy zachować to dla siebie?