[swinka94]

Ja to zimówki nie zrzucam bo nie mam za bardzo na co zamienić... Mam jakiś kraciasty płaszcz, ale wydaje mi się, że on bardziej wygląda na jesienny niż wiosenny. Także zostaje mi kurtka sportowa w różu wyżerającym oczy
Ale naprawdę Laski, takie słońce... Już prawie piąta a mi wali w okna. Poćwiczyłam trochę, ale jeszcze słaba jestem po chorobie. Miałam od dziś wrócić do biegania, ale to bez sensu-płuca wypluję. Pójdę chyba się chociaż przespacerować.
Mam dziś dziwne wahania nastroju. W pewnym momencie siadłam i zaczęłam ryczeć jak bóbr. Bo gruba, bo trądzik, bo choroba nie chce puścić, bo nie umiem się zorganizować, bo TŻ wkurza.... masakra Potem z kolei dostałam jakiegoś powera i zaczęłam ćwiczyć. Teraz się trochę uspokoiłam i mam nadzieję, że nie dopadnie mnie zaraz znowu chandra.