[maadziaka]

Miałam identycznie. Wszystko fajnie się zaczęło podniecenie rosło, kiedy doszło co do czego był bardzo duży problem z wejściem. A bolało cholernie... A ja? Jaa byłam spięta tak że tragedia... Za to mój TŻ również obwiniał się za to że wszystko zepsuł i że nie chce mi sprawiać bólu ;/ No cóż moja odpowiedz była taka , że praktyka czyni mistrza Za pierwszym razem nie wyszło, mowi się trudno i żyje dalej :P Kilka dni później jakoś mnie przekonał do tego żeby spróbować jeszcze raz na początku nie chciałam ale jakoś samo poszło, tym razem ja hmm może nie dyktowałam warunki ale to ja (nie wiem jak to ująć) hm ja nim kierowałam O ! xd Spięłam się również ale chciałam tego Aż w końcu wszedł <3 Nie było fajerwerków <jeszcze> ale moge dumnie powiedzieć że swój PIERWSZY RAZ mam za sobą