Dot.: Zakończenie związku
Dużo piszesz o komunikacji w związku, rozmowie, szczerym wyrażaniu uczuć. Ale zrozum jedno: tam gdzie uczucia wygasły (a czasami tak się po prostu dzieje, ludzie zaczynają podążać inną drogą), tam nie ma o czym rozmawiać. Rozmowa pomaga parom, które się kochają, ale mają jakieś problemy, coś kogoś uwiera, są nieporozumienia. Myślisz, że gdybyście w odpowiednim momencie porozmawiali raz, czy dwa to rozstania by nie było? Wątpię. Poza tym gdyby była "za Tobą" to szybko powiedziałaby Ci o tym, że coś tam zaczyna się dziać niedobrego. Nie powiedziała, postanowiła dojrzeć do decyzji o zerwaniu. Smutne, przykre, ale takie po prostu jest życie. Nie można myśleć, że druga osoba jest nam dana na wieki wieków, że miłość nigdy się nie skończy.
Poza tym rozmowa to nie wszystko. W którymś wątku któraś z mądrych Wizażanek słusznie zauważyła, że związek może być "przegadany, przeintelektualizowany". I coś w tym jest. Jak się z kimś nadaje na tych samych falach, ludzie są dobrze dobrani, to nie trzeba tyle gadać. Pewne rzeczy się po prostu wie, czuje, jest akcja-reakcja.
Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2014-03-12 o 15:27
|