|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXII
Witam.Przepraszam że nie nadrobiłam.Wczoraj jak byłam na glukozie tż poszedł z małym do lekarza bo nie podobało mu się ze ma świszczący oddech.Po lekarzu dzwoni do mnie i mówi"No to masz po glukozie jedziemy natychmiast do szpitala bo Domiś zaczął się dusić".Przerwałam badanie i pojechaliśmy.Leże z nim,ma kroplówki nawadniające,antybiotyk i tlen.Straszny widok Wczoraj mieliśmy koszmarny wieczór tak krzyczał jak jeszcze nigdy w życiu.Ja jestem koszmarnie nie wyspana bo spałam na krześle.Dziś tż będzie załatwiał materac dla mnie.
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze.
Domiś-30.12.13 godz 11:05
Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek
|