Napisane przez nimueg
Szczerze mówiąc, czytając Twojego posta miałam wrażenie, że czytam o sobie. Moja mama jest również bardzo wybuchowa i nieobliczalna i z drobiazgów potrafi wyolbrzymić do ogromnych rozmiarów. Raz skrzyczała mnie za zbicie jednej szklanki, innym razem za to, że nie odniosłam kubka do kuchni od razu, tylko chwilę później.
Częśto awantura za takie drobiazgi kończy się wyzwiskami i upadlaniem. Z doświadczenia wiem, że niewiele da się z tym, tak naprawdę zrobić. Na moje argumenty, że nie powinna mnie tak traktować, odpowiadała, że to jej dom i ma prawo do złego humoru, a jak mi źle to mogę się wynosić. Nie chcę mojej mamy odmalowywać w czarnych barwach - to kochana osoba, nieraz mi pomogła, ale jej osobowość jest czasami nie do zniesienia. Miałam przez nią dużo problemów, przez jakiś czas chodziłam do psychologa.
To, co mi pomogło to zdrowy dystans i przeprowadzka. Starałam się nie brać awantur mamy do siebie - fakt, że nie posprzątałam akurat w tym momencie, nie znaczy, że jestem nic nie wartym śmieciem. Może to brzmieć dziwnie, jednak na pewnym podświadomym poziomie, wierzyłam w te złe rzeczy, które o mnie mówiła. Minęło wiele lat, zanim udało mi się jakoś od tego odseparować.
|