Klient Nasz Pan??!!
Kurde właśnie wróciłam z wyprawy na miasto w poszukiwaniu letnich klapeczek... Wróciłam oczywiście z pustymi rękami ale nie o tym chciałam napisac... Jestem oburzona sytuacją, która mnie spotkałą w jednym ze sklepów. Zobaczyłam łądne japonki. Zapytałam więc grzecznie sprzedawczyni czy jest mój numer. Nie było9 ale Pani poradziła przymierzyc mniejszy... zapytałam czy można przymierzyc na gołą nogę a ona, że oczywiście! Po założeniu klapki okazały się sporo za małe. Ale kobitka zaczęła mi wkręcac, ze są idealne. Chciała mi je poprostu bezczelnie wcisnąc! Zaczeła swoje gadki, ze już idzie pakowac, nabija na kase itd. A ja na to, ze narazie dziękuję. A ona wtedy jak sie wkurzyła! Normalnie myślałam, ze mnie zaraz wyzwie! Zaczęła się wydzierac, że pobrudziłam klapki swoimi brudnymi nogami (chociaż sama mi wczesniej kazała przymierzac na gołą stopę) i że musze je teraz kupic! A ja na to odpowiedziałam, ze nic nie musze i wyszłam poprostu... Od tej pory na pewno nic już tam nie kupię! Co za obsługa! Heh ale niestety to nie jeden przykład takiego zachowania... Mogłabym ich jesczze więcej wypisywac i wypisywac... Dlaczego tak trudno znaleźdź w sklepie miłą ekspedientkę, która szczerze doradzi i nie będzie wciskac kitu?!
|