2014-03-20, 08:21
|
#151
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 417
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell
Powiedziałam na samym początku dziewczynie że babcia jedzie na dwa tygodnie i czy mogę przywieźć psa.
I to nie raz.
Dziewczyna jest bezrobotna. Cały dzień siedzi w domu. Wychodzi tylko do sklepu. I budzę się o 6:30, idę z psem, chcę się iść kąpać, zonk, łazienka zajęta. I żeby się tam kąpała. Specjalnie na złość mi suszyła sobie tam włosy i malowała (a czemu na złość? W łazience mamy ch**owe światło i sama mówiła, że woli się malować przy oknie). Kontaktów w domu pełno. No cóż, nie wzięłam prysznica, włosy spryskałam suchym szamponem i o 8 poszłam do pracy. Myślę sobie, a, jutro wstanę wcześniej to się wykąpię. Wstaję o 6, idę z psem, to samo, sytuacja się powtarza. Wracam, łazienka zajęta. Wykąpałam się. Na drugi dzień wykąpałam się wieczorem, a budzik nastawiłam na 5 rano. I zgadnijcie? Tak, zadzwonił mi budzik, poszłam z psem, wracam i łazienka zajęta!
|
Tinkerbell czytam Twoje perypetie od dłuższego czasu i zastanawiam się czemu nie mówisz wprost jak coś Cię boli? Zamiast takich podchodów i wstawania coraz wcześniej trzeba było pogadać ze współlokatorką bo niedługo przez tą swoją wojnę podjazdową będziecie wstawać o 3 w nocy. Myślę, że większość Twoich problemów wynika właśnie ze słabej komunikacji.
|
|
|