Przykro mi, że trafiłaś do szpitala.

Ale jeśli coś niepokoi, lepiej sprawdzić!

Trzymaj się tam i najważniejsze, że z Małą wszystko ok!
Co do szpitalnego żarcia, to jakiś żart mało śmieszny

ja jak leżałam to na śniadanie i kolację dostawałam chleb z masłem...
A pamiętam, jak mój tata kiedyś leżał i podczas śniadania spytał salową, co będzie do tego chleba, to go zrypała, że jest bezczelny i czy nie ma rodziny, żeby mu coś przynieśli do jedzenia
Fajne imiona wybraliście

Matylda mi się podoba
No co Ty piszesz z tą winą! żadna wina, przykry przypadek, ale jak lekarz mówi, żeby się nie martwić, to nie martw się
Witaj!

No tak, szpitale

Mi w szpitalu nawet nie powiedzieli od czego ten ból brzucha, z którym się zgłosiłam. A jak powiedziałam ordynatorowi, że kłuje mnie nerka i czy to może być od długiego leżenia, bo nie wiem, to mi powiedział 'ja też nie wiem' i wyszedł
Mamuśka, kurcze, nie wiem, co napisać. Trzymaj się mocno

i daj sobie czas na oswojenie się z tą sytuacją, która na pewno nie jest prosta!
A ja o 18:30 położyłam się na 15 minut i obudziłam się o 22
Wiem, co jeszcze chciałam napisać.
Wy tak piszecie o tych ruchach, a ja się stresuję, bo nic nie czuję. Czasem mam wrażenie, że coś zasmyra, ale nie wiem, czy to dzidziuś, czy kromka zjedzona buszuje w jelitach.
I się oczywiście martwię, że coś nie tak, że nic nie czuję i że już powinnam
