To pewnie zależy jeszcze jak się gotuje
Mnie na przykład uczono, żeby gotować w bardzo małej ilości wody, którą można odparować w razie czego, a nie wylewać/odlewać bo dużo witamin jest w tej wodzie (nie wiem na ile teoria prawdziwa, ale może komuś się przyda

) No i w gotowaniu na parze też mniej witamin się traci
Najeść się niekoniecznie, bo co za dużo to nie zdrowo-> ale spróbować czemu nie?

Moje próbowało i nie narzeka
To chyba zależy od Dziecka...
Koleżanka była na diecie bardzo długo, jak zjadła nieodpowiednie rzeczy to Malutka była od razu wysypana, więc dietowała...
Ja nie byłam na żadnej diecie, mojemu Dziecku nic nie było, żadnych bóli brzuszka, wysypek, itp. więc nie dietowałam, przez pierwsze dwa tygodnie owszem uważałam na to co jem, trochę ograniczałam ale potem jakoś mój apetyt był niepohamowany
Czytając wątek obecnie (ostatnie strony) odnoszę wrażenie, że pochwalane jest tylko dawanie Dzieciom słoiczków, a gotowanie to coś złego
Troszkę mnie to ubodło, bo jak wcześniej pisałam, ja zazwyczaj (w większej ilości) memu Dziecku gotuję, piekę drożdżówki, żeby miało domowe, itp.

Ale nie neguje też dawania słoiczków (wyjazd, potrzebuje coś na szybko, nie mam jak iść do sklepu a zapas warzyw mi się skończył-> zawsze w pogotowiu mam w domu słoik

Mam też zupki pomrożone w małych słoiczkach (przezorny zawsze ubezpieczony

)
Wydaje mi się, że obie formy są godne uwagi, każda wnosi do jadłospisu Dziecka coś innego(są słoiczki, z rzeczami, których ja bym nie przygotowała bo po prostu nie umiem) i w sumie nie należy negować żadnej ze stron

Fajnie, że współcześnie mamy wybór, a sposoby karmienia Dziecka mogą się uzupełniać
Ale żywienie niemowląt chyba zawsze będzie wywoływać kłótnie
