Odkąd znalazłam Figla mam porównanie co do kotów wychodzących i domowych.
Jak pisałam, często żałuję, że moje koty nie mogą pohasać po trawie, szczególnie teraz, kiedy jest taka śliczna i soczysta
Gdybym miała 100 % pewności, że nie wyjdą poza obręb, to może bym się zdecydowała na wyprowadzanie. Ja bym też postarała się o zgodę na zabudowanie ogródka, tzn. siatka na wysokości ok. 3 m i dach z siatki. Nie mam dużego ogródka (ale mały też nie jest) , więc dałoby radę ogarnąć
Odwodzi mnie obecnie od tego:
- brak całkowitego ogrodzenia
- koty przebywające na ogródku (choroby- zabudowa rozwiązałaby ten problem)
- przyzwyczajenie kotów do wychodzenia i regularne ich wyprowadzanie
Figiel też był wychodzący . Jak było dobrze to było, jak się sknociło to na amen

: