Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kotka w domu z kociętami innej
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-03-23, 10:26   #19
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Kotka w domu z kociętami innej

Cytat:
Napisane przez Freya663 Pokaż wiadomość
Jest oczywiście szczepiona, a koty domowe są zdrowe. U nas praktycznie nie ma bezpańskich kotów, nie ma też żadnej choroby w populacji, ani nigdy nie było. Sama też z domu nie wychodzisz bo się czymś zarazisz?
Nie wiem skąd takie przekonanie, że jak kot wychodzi to od razu musi być chory?
Skąd? Ze statystyk... Koty wychodzące do najzdrowszych nie należą, a ludzie tak

Piszesz, że koty są szczepione - z jaką częstotliwością i na co? Czy przeciw białaczce również? Zerknij do książeczek i wrzuć nazwy szczepionek do wyszukiwarki, aby się przekonać, czy mają odpowiednią ochronę.

Piszesz, że są zdrowe - robisz im regularnie badania krwi i moczu? Kiedy ostatnio robiłaś testy na częste i nieuleczalne choroby FIV/FeLV? Te choroby upośledzają odporność, koty mogą żyć z nimi długo i dawać objawy ze strony różnych narządów. Wypada wiedzieć, czy kot posiada wirusa przed dobraniem leczenia, poza tym narażasz swoją kotkę na zarażenie tymi chorobami od kotów rodziców. Żaden weterynarz "na oko" czy zaglądając w zęby, uszy i macając brzuch nie potwierdzi, że kot jest kompletnie zdrowy

Kotka rodziców spółkowała. Skąd wiesz, że kocur był zdrowy? Czy prócz stwierdzenia ciąży kotka miała robioną jakąś diagnostykę?
Piszesz, że zaplanowaliście pierwszą ciążę. Z kim? Czy kocur przeszedł odpowiednie badania? Kotki na wolności mają stosunki w trakcie rui z różnymi kocurami, nie z jednym. Miała sporo okazji, by się czymś zarazić.
Cytat:
Napisane przez Freya663 Pokaż wiadomość
Nie nie prowadzę, to są dachowce zwykłe. Gdyby ta kotka nie uciekła byłaby już dawno po kastracji.
Koty dostają znajomi, kotki z poprzedniego miotu są już po, kocury nie.
Roczne kocury niekastrowane? Miałam w domu rocznego kota tuż po kastracji na przetrzymanie i... nie rozumiem tych właścicieli.

Na przyszłość zapamiętaj, że można wysterylizować już za kocięcia, nie trzeba czekać do pierwszej rui czy pierwszej ucieczki. Jak będziecie wydawać kociaki w wieku 3 m-cy, to już mogą pójść na zabieg
Cytat:
Napisane przez Freya663 Pokaż wiadomość
Ponieważ u nas w okolicy nikt nie ma kotów siostra znalazła ogłoszenie z 10 km dalej. Kot był półdziki i bał się nas więc przyjechał w pudełku. Na miejscu okazało się ze jest kotką... Pierwsza ciąża była planowana. Jak już wspominałam w moich okolicach jest problem z kotami bo bezpańskie są wyłapane już od kilku lat, a większość w domach ma albo kocury albo sterylizowane kotki (nawet w schroniskach okolicznych nie ma).
Masz wpisany w lokalizacji Kraków. Tak się składa, że mieszkam w tym mieście, orientuję się w stanie schroniska i fundacji i jestem w szoku, że piszesz, że w okolicy nie ma kotów

Twoi rodzice mieszkają na wsi, więc skoro opłaca się Wam zostawiać u nich kotkę na kilkudniowy wyjazd, to domyślam się, że nie mieszkają dalej jak 100 km czy 2 godziny autem od miasta. Tyle można spokojnie podjechać po kociaki z ogłoszenia, jakich jest mnóstwo w tym regionie i nie trzeba celowo mnożyć kotów.

Że w jakimkolwiek schronisku w Polsce nie ma kotów, to nie uwierzę.
Cytat:
Napisane przez Freya663 Pokaż wiadomość
Nie przypuszczaliśmy ze Myszka fochnie aż tak i ucieknie. Kiedy wróciła była już w ciąży, a my nie zabijemy takich kotków, po prostu nie dałabym rady jej zawieźć na taki zabieg.
Rozumiem dylematy etyczne, nawet niektórzy weci odmawiają. Współpracowałam z fundacją, która wysterylizowała w ten sposób masę kotek.
Cytat:
Napisane przez Freya663 Pokaż wiadomość
Kotka moich rodziców po urodzeniu i odchowaniu młodych "obraziła" się na nich bo zostawili w domu jej syna, poszła sobie. Jak były w zimie duże mrozy wróciła i jest do tej pory (z synem się nie lubi ale mamy duży dom więc każde śpi w innym pokoju). Niestety ta sytuacja sprawiła że nie przeszła planowanej kastracji i znowu jest przy nadziei.
Szkoda, że nie ciachnęliście jej wcześniej, ale trudno, stało się. Super, że macie dla maluchów domki

Kotka się nie "obraziła", skąd taki pomysł? Zew natury ją zawołał. Odchowała kociaki i poszła w tango jak tysiące innych kotek w kraju.
Cytat:
Napisane przez Freya663 Pokaż wiadomość
Planujemy znowu zostawić tam nasza Mileczkę, ona z swoim bratem się dogaduje bez problemu. Zastanawia nas jednak jak taka młoda kotka zareaguje na małe kotki w domu, czy może je atakować, czy może będzie im matkować. Nie wiem też jak zachowa się jej matka, jak była mała to była prawie nierozłączna z matką i ta jej nigdy nie odganiała tak jak jej brata. Jak coś to możemy załatwić dla Milki inne lokum, ale było by to dla niej nowe miejsce (osoba z którą byśmy ją zostawiali jest trochę jej znana). No i Milka lubi poszaleć z bratem jak ma okazje.
Przechodząc do sedna tematu...

Jak często Milka bywała w tamtym domu od czasu przeprowadzki do Was? Jakie miała od tego czasu stosunki z matką? Czy widziała się w ogóle z nią od czasu powrotu?

Nie bałabym się o atakowanie kociaków, tylko o ataki ze strony matki. Nawet kotom żyjącym ze sobą to się zdarza. Na szczęście masz możliwość odseparowania kotów, więc zamiast zabierać kicię do znajomych, u których musiałaby poznawać nowe miejsce, moim zdaniem lepiej zabrać ją do domu, który zna.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując