[anusia4u]

hejjj kochane!
wczoraj byłam na jednym z kolejnych spotkań nauk przedmałżeńskich.. i muszę się tym z Wami podzielić, bo dla mnie to co kazali nam zrobić było dosłownie krępujące/żenujące..
zajęcia prowadziło małżeństwo, które ma pięcioro swoich dzieci i sześcioro adoptowanych.. opowiadali o miłości, małżeństwie i wychowywaniu dzieci na koniec jednak zachęcali nas do wspólnej modlitwy z narzeczonym i nagle zaproponowali żebyśmy spróbowali teraz przy nich, na zajęciach.. no okej, każdy myślał, że po prostu każdy wstanie i razem wszyscy będą powtarzać słowa modlitwy..
a tu zonk! oni kazali kobietkom klękać przed swoimi mężczyznami a mężczyźni mieli trzymać dłoń na naszej głowie i wtedy powtarzali słowa modlitwy które wymawiał mężczyzna prowadzący zajęcia.. no ludziee, masakra ;/
później to mężczyźni klękali przed swoimi przyszłymi małżonkami, kobietki trzymały ich za ramię i się modliły..
to było naprawdę jakieś krępujące.. ponad 15 par narzeczonych, każdy skrępowany, zawstydzony.. no masakra..
sorki, że tak się rozpisałam, ale musiałam się wygadać :P