Dot.: Pielęgnacja loków, loczków i fal, niech się kręcą! :) Część XIX
Ja np robię trzy łyżki na szklankę wody bo jak wystygnie to jest gestszy.
Jak też robię po swojemu;
1. Zalewam wrzątkiem
2. Stawiam Nasionka na wolnym ogniu.
3. Mieszam sobie (bo lubię mącić w garach ;p )
4. Ważne jest by glut się zagotował i trochę spienil bo jak mi wystygnie to jest gestszy. 
A! I jeszcze jak gotuję to tak żeby po podniesieniu łyżki była kislowata konsystencja. Gdyby coś to dosypuje ziaren żeby mi się konsystencja zgadzała.
No i trzeba pamiętać, że to glut i nigdy żelem jaki znamy nie będzie. Odcedzam jeszcze gorący przez sitko i zostawiam w kubasie.
U mnie najlepiej się sprawdza żeby go wylać na ociekające włosy zaraz po myciu i wygnieść tshirtem.
Potem mam w razie czego w lodówce zmieszany w proporcji 1/3z 1/3 wody i 1/3 aloesu w psiukaczu.
__________________
07.2012 Włosowa, hormonalna apokalipsa
06.2013 Walka o lwią grzywę. 
20.12.2013 Świadomie dobieram kosmetyki.
Edytowane przez Joanku
Czas edycji: 2014-03-27 o 13:19
|