Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 85
|
głupia zazdrość, proszę o poradę
Hej drogie Wizażanki, już nie raz rozwiązałam moje problemy dzięki Wam, w sumie proszę o radę.
A więc, jestem z moim TŻem już ponad rok, wszystko się świetnie układa, poznałam jego znajomych tak jak i on poznał moich. Zaznaczę na początku bo to tutaj ważne, że nie jestem bluszczem, TŻ spotyka się z kim chce, każdy ma prawo do spędzania czasu tak jak tylko chce, zazdrosna nie jestem bo mu ufam.
Jak zaczęliśmy się spotykać, TŻ mówił mi o swojej przyjaciółce, która bardzo mu pomogła w trudnych chwilach, nigdy nic między nimi nie było, co ciekawsze niedawno owa przyjaciółka wyszła za mąż. Więc wszystko jest niby ok. Ja również ją poznałam, sympatyczna, jednak wiem że my przyjaciółkami nigdy nie będziemy, po prostu nie mój styl życia, nie mamy wspólnych tematów, ona pracuje, ja studiuję. Ogólnie dziewczyna pali dużo trawy, dość dużo spożywa alkoholu, opowiada bez zahamowań o swoim życiu seksualnym. Ja też święta nie jestem, no ale jednak do niej mi daleko.
TŻ zawsze mówi że ona jest niesamowicie inteligentna, interesuje się filozofią, może z nią rozmawiać godzinami. Z jej mężem też się przyjaźni, w sumie to poznał ją dzięki niemu, ale uważa że on jest raczej prostym gościem, podczas gdy ona jednym słowem jest WOW. Jak tam chodzimy nie ma między nimi żadnego flirtu, wszystko jest ok, oprócz tego że TŻ jest oschły w stosunku do mnie (tylko jak idziemy do nich, wśród innych znajomych jest cudowny). Ja z TŻ widzimy się raz w tygodniu + weekend, bo nie mieszkamy w jednym mieście, niedaleko ale jednak nie na tyle żeby ciągle ze sobą spędzać czas. TŻ chodzi do przyjaciółki również dwa razy w tygodniu bo świetnie gotuje. Z jego opowiadań jak jej mąż idzie spać to razem spacerują i rozmawiają i mu wierzę.
W tamtym tygodniu TŻ mówił że przyjaciółka mu mówiła o jakimś wieczorze artystycznym który się niedługo odbędzie, mnie to również zainteresowało, ale dalej o tym nie rozmawialiśmy. I dziś dzwoni do mnie TŻ, wszystko pięknie ładnie a nawet cudownie i pyta mi się co dziś robię, bo na pewno jestem zajęta, więc zgodnie z prawdą powiedziałam że coś tam mam do zrobienia, a on powiedział że idzie do przyjaciółki i razem później idą na ten wieczór. Zrobił to na zasadzie, żeby upewnić się że jestem zajęta i później powiedział to szkoda że nie możesz iść. Czuł w moim głosie że coś jest nie tak więc powiedział że on by oczywiście chciał bardzo żebym przyszła, itp, oczywiście na siłę się nie będę wpychać więc powiedziałam że nie dziękuję bo jestem zajęta.
I tak, nie jestem zazdrosna fizycznie o tą dziewczynę, ale wkurza mnie to maksymalnie że TŻ spędza z nią tyle czasu i najwyraźniej nie za bardzo chce żebym i ja z nimi była. Zabraniać mu nie będę, scen robić nie będę, udaję i to mocno, bo normalnie mam łzy w oczach, że wszystko jest ok, on wie w sumie że nie za bardzo jest ok, a ja nie wiem co mam zrobić bo nie chcę wyjść na zazdrosną i bluszcza, proszę o poradę, bo tak nie jest.
|