[meggie7]

W lutym urodziłam synka ze zdiagnozowaną w 30 tygodniu hipotrofią. Ciążę donosiłam, syn ważył zaledwie 2260. Starałam się w ciąży robić wszystko, żeby jak najbardziej urósł, ale w rezultacie to ja przytyłam dodatkowo prawie 10 kilo
Dużo czytałam na ten temat, szukałam przyczyny ale u mnie nie udało się ich określić (mam już dwoje starszych dzieci, które urodziły się z wagą ok. 4 kg). Przy porodzie okazało się, że łożysko było już niewydolne a synek mimo niskiej masy miał oznaki przenoszenia.
Wg mnie najważniejsze jest monitorowanie ciąży... niech lekarze zwrócą uwagę na łożysko i przepływy, zwłaszcza jak będzie zbliżał się twój tp. Często warto taką ciążę zakończyć wcześniej, bo dzidzia może nie otrzymywać potrzebnych składników odżywczych i lepiej jej się będzie rosło na zewnątrz.

Na pocieszenie dodam tylko, że mój Okruszek rośnie teraz jak na drożdżach. Zdrów jest jak ryba (zaliczyliśmy chyba wszystkich możliwych specjalistów.. tak "w razie czego") i waży już prawie 4 kilo

Trzymam za was kciuki, bo wiem jak bardzo sama się denerwowałam. Na pewno wszystko też będzie dobrze


A co do rozbieżności sprzętowych, to może być ok. 0,5 kg w jedną lub w drugą stronę. Ja oczywiście też byłam u specjalisty "z najlepszym sprzętem w mieście" i u niego wyszło 2,5 kg w 38 tygodniu (u mojego lekarza wówczas wyszło zaledwie 2 kilo).
Tak czy siak dzieciaczek jest mniejszy niż powinien być, więc musisz uważać, liczyć ruchy i dopilnować ktg.