2014-04-09, 09:25
|
#1346
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Mamy styczniowo - lutowe 2013 (XVI)
Cytat:
Napisane przez LadyWhisper
Dzisiaj znowu - woda z polowa miarki (i chyba juz calkiem zejde do wody samej) o 2 i mleko o 6, spanie do teraz  ale pozno poszedl spac zuczek. W sumie spalby dalej ale u nas drzwi masakrycznie strzelaja i zawsze sie budzi jak malz wychodzi do pracy. Za to jeszcze lezymy w lozkach
Dziewczyny powiedzcie mi, czy o tej 6 jest ok dawanie mleka dziecku? W tym schemacie ktory u nas dziala od kilku dni jest mm 210 do spania o 2 woda z miarka czy polowa miarki i o 6 daje pelna porcje mleka, 210mm i 7 miarek. Dzieki temu mlody spi do 8 srednio. Malz mowi zeby calkiem zuczka odstawic od mm nocnego i dawanie mu mleka o 6 na sniadanie jest troche bez sensu on by dawal herbatke albo wode skoro mlody zaskoczyl. Co myslicie???
|
Ledy sama nie wiem, ja próbowałam piciem oszukac ale u mnie akurat nie skutkowało. Trochę długa przerwa i o 6 już pewnei głodny jest jak w nocy nie jest. Jak masz siłę to możesz próbować kilka nocy.
Black współćzuję odparzenia, u mnie na razie ząbkowanie nie wiąże sie z "biegunką" więc o tyle dobrze.
Dobrze że Fewcia się odezwała
Głowa mnie boli jeszcze teraz, chociaż już po kawie jestem.
Wczoraj popołudnie normalnie. Mama, Tż i Młoda poszli „obrabiać” naszą „działkę”. Mama sieje tam różne warzywka, przesadzamy maliny, truskawki i itp. Wiem że to lekkie nie jest, ja się nie udzielam bo z Oliwką jestem, a nawet jak tam idziemy to ona wszystko deptać chce i zrywać, a w wózku nie usiedzi więc nie ma sensu.
Potem jeszcze mama sobie racuchy uwidziała, spoko, ochotę mieli w sumie wszyscy. No i okazało się ze nie ma jabłek. Mama może celowo nie robi tego ale ja odbieram o już jako wyrzut w sensie „że znowu czegoś nie ma”. Wzięłam Oli i Młoda i pojechałyśmy po te jabłka. Wróciłam, Młoda poszła z jabłkami do domu a ja zostałam jeszcze zobaczyć czy Tż kończy no i pyta się gdzie byłam, to mówię że jabłek nie było do racuchów, no i ion w sumie w żartach że zakręci gaz i nie będzie gotowania i nie będzie problemów. Mama to usłyszała bo okno było otwarte i się obraziła że może w ogóle nie robic itp. Itp. Ja już nie wytrzymałam i mówię jej że cały czas tylko mnie.nas krytykuje że nie tak gotujemy, nie tak pierzemy, że nie kupujemy kujawskiego oleju tylko jakiś tani, że chociaż na wsi mieszkamy to nie idę jajek wiejskich kupić tylko z biedry itp., i na dodatek zamiast mnie wspierać i pocieszać jak mi się akurat z Tż nie układa to ona mnie tylko dołuje i dobija. ☠☠☠☠a czasem lekko nie jest i się tutaj żalę ale ja też lekkiego charakteru nie mam i czasem mogłabym buźkę zamknąć. No i mama się już całkiem „obraziła”. Ja poszłam kąpać Oliwkę, mama smażyła te racuchy chociaż jej seriale leciały. Jak zeszłam na dół to zatrzymałam tv żeby sobie oglądnęła, a ona w ramach tego focha mówi że nie ma ochoty oglądać. Ja się pytam komu na złość chce zrobić tym że nie będzie oglądać?? A ona że nie ma ochoty bo je przez nią płaczę i poszła spać. Jeszcze mnie tym zdołowała bardziej i pół wieczora przeryczałam. Dobrze ze Tż Oli się zajął.
Pomaga mi dużo, nie wiem jakbyśmy sobie bez niej radzili, ale te uwagi o prowadzeniu domu itp. już mnie dobijają, może to błache dla Was ale słuchanie w kółko o tych jajkach i oleju … czasem już nie mam siły. I jeszcze jak mi z Tż nie idzie to gada tak jakby chciała żebym się wyprowadziła i rozwiodła. Przecież wiadomo że nie zawsze jest różowo, raz gorzej, raz lepiej, teraz akurat gorzej, ale powinna mnie pocieszyć a jak nie może to niech mnie chociaż nie dołuje.
Dzwoniłam teraz do domu jak Oli to normalnie gadałyśmy…
|
|
|