Napisane przez szalona_panda
Z moim narzeczonym, no może teraz już byłym narzeczonym byliśmy razem od 4 lat. Nigdy, przenigdy nie podejrzewałabym go o zdradę. Zawsze było nam ze sobą dobrze,mieszkaliśmy razem, planowaliśmy ślub, w łóżku układało się moim zdaniem całkiem fajnie.
Na zeszły weekend wyjechałam do rodziców - mieli rocznice ślubu, jakieś małe świętowanie i te sprawy. Do domu miałam wrócić w poniedziałek po pracy, z racji tego że R. źle się czuł wysłał mnie do rodziców tam samą. W niedziele wieczorem chciałam zrobić mu niespodziankę i wrócić wcześniej z tortem od mamy. Byłam pewna, że śpi bo gdy rano rozmawialiśmy takie właśnie miał plany, mówił że boli go głowa i chce to odespać. Zatem weszłam do mieszkania po ciuchu - no przynajmniej najciszej jak się da. Słyszałam, jakieś odgłosy z pokoju więc byłam pewna że R. jednak nie śpi. Poszłam prosto do sypialni i zobaczyłam JEGO z nią. Jakaś dziewczyną. Nie znam jej i nie mam pojęcia kim jest. Uprawiali seks w naszym łóżku, w mojej pieprzonej nowej pościeli. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co zrobić i stałam tam jak głupia z tym tortem i po prostu starałam się połapać o co chodzi. Gdy mnie zobaczyli R. od niej odskoczył i zaczął się ubierać a ONA zaczęła KRZYCZEĆ że JA mam się wynosić. Wybiegłam stamtąd i szczerze mówiąc nie chciałam wierzyć w to co się stało. Bo jak to? Mój R. ? gdyby mi ktoś wmawiał to byłabym skłonna uwierzyć ze to tylko mi się przyśniło.
Spałam u przyjaciółek. On dzwonił do mnie chyba z tysiąc razy, na początku nie wiedziałam czy odebrać bo niby co mam mu powiedzieć albo co on mi ma powiedzieć... a którymś razem odebrałam odruchowo. On tłumaczył się,że to nic dla niego nie znaczyło, żebym nie przekreślała tego związku... ot takie pierdzielenie. Tylko, że dziś jest czwartek, nie chce spać dłużej u koleżanek, nie wypada chyba po prostu, nie wiem czy mam tam wracać? no powinnam bo tak na prawdę to moje mieszkanie (dostałam je jeszcze po dziadku kilka lat temu), ale po prostu się boje, nie wiem co mam mu powiedzieć żeby się wynosił? Brzydzę się tego faceta, jak pomyśle, ze to mógł być nie pierwszy raz a on potem mnie całował to chce mi się ryczeć. Miałabym spać w tym łóżku ? Nie wiem już sama co robić, może histeryzuje, ale w końcu to jeszcze świeża sprawa. Nie mówiłam jeszcze o tym nikomu, bo to wcale nie takie fajne powiedzieć, że twój ukochany, najcudowniejszy, najwspanialszy facet z którym miałaś brać ślub właśnie zdradził cię w twoim własnym mieszkaniu, w twojej sypialni...
Dziewczyny, proszę poradźcie co robić. Mam tam iść dziś ? Wykopać go stamtąd? rozmawiać z nim? Nie umiem się sama zebrać...
|