Kochana mi się wydaje że tyle rzeczy na raz Cię teraz trapi, że nawet Twoje włosy zaczęły Cię denerwować i troszkę szukasz dziury w całym, radziłabym Ci nie podejmować pochopnych decyzji i przeczekać ten kiepski okres

One nie są niczemu winne, są Twoją ozdobą, masz piękne, długie i zadbane blond włosy i nie warto tego niszczyć tylko dla tego że dopadła Cię jakaś chandra. Ew. zetnij te kilka cm żeby Ci było lżej

Ścięcie ich na krótko może być fajne na początku bo będziesz miała 'lekką głowę', ale co potem? Jestem pewna że brakowałoby Ci tej długości którą miałaś

Ja też miałam ost kiepski okres z włosami że miałam ochotę ściąć je do szyi bo wydawały mi się mega zniszczone, suche, ale przeczekałam 2 tygodnie i teraz włosy zaczęły pięknie falować po swojemu i układać się, i mogę już na spokojnie zapuszczać do długich, w międzyczasie podetnę tylko kilka razy. I nagle wydaje mi się że wyglądają o niebo lepiej

Spytaj swojego tż, on najlepiej oceni i powie co sądzi o przyciemnieniu/skróceniu Twoich włosów. Głowa do góry Króliczku, czuję że masz teraz ciężko, i trzymam kciuki żebyś wyszła na prostą (niekoniecznie kosztem włosów

)
Dla nas wszystkich tutaj Twoje włosy są inspiracją (dobrze mówię dziewczyny?
) i to właśnie dzięki TOBIE mamy piękne blond (czy inny kolor) włosiska, które rosną coraz ładniejsze i zdrowsze

Gdyby było inaczej nie kłamałybyśmy Cię hurtem przecież

Każdy ma nieraz bad hair day, ale to nie powód żeby się jeszcze bardziej dołować z tego powodu. Trzymaj się Bunny
