[czuczenka]

Cześć dziewczyny, dawno nie pisalam, ale powstał pewnien problem i postanowilam sie nim podzielic, moze dacie mi jakąś sensowna rade....

Otóż zbliżają sie wakacje. ja i moj chlopak jestesmy z roznych miejscowosci. w sumie oddalone sa one o ok. 80km. Wakacje to czas kiedy spedza sie jak najwiecej czasu z ta druga połówka i wogole. Rozmawialismy dzis o wkacjach.No i ja myslalam ze bedzie tak ze ja np. przyjade do niego na załózmy 3 dni i na odwrot. No ale on mnie uswiadomil ze tak nie bedzie, bo on nie ma tam miejsca dla mnie do spania, a sam bedzie nocowal u kolegi bo on tam jeździ do babci z rodzicami na cale wakacje. Zrobilo mi sie naprawde przykro jak to powiedzial... oczywiscie powiedzial ze moge przyjeżdzac no ale od 10 do ostatniego autobusu ktory odwiezie mnie do domu ehhh nie wiem jak ja wytrzymam takie cos... naprawde moze przesadzam , ale dziwnie jest troche jego zachowanie.Nie uwazacie?