[mary_poppins]

Napisane przez forsvinn

Dużo osób pisze, że na tym polega bycie dorosłym, bo wiele rzeczy trzeba po prostu przełknąć. A to dlaczego? Dlaczego miałabym dostosowywać się do kogoś pod względem poglądów? Nie jestem bezwolną owieczką i chcę żyć po swojemu.

Nie pod względem poglądów, tylko funkcjonowania w jednej rodzinie. Dorosły człowiek albo dostosowuje się do tego, czego nie może zmienić, albo zmienia to na własną rękę. Skoro nie chcesz rezygnować z mięsa w piątek, to nie rezygnuj - kup je sobie, przyrządź i zjedz, zamiast robić awanturę, że w lodówce nie czeka na Ciebie szynka. Ewentualnie idź zjedz obiad na miasto. No ale będzie zaraz, że tu gdzie mieszkasz nie ma sklepu, nie ma restauracji i generalnie nie ma niczego - skoro tak, to pogódź się z tym, że w domu mięsa niet i że będziesz jadła w piątek coś innego.