Jestem z nim, ale bez niego..samotność w związku
Witam wszystkich.Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię i zadać Wam kilka pytań na temat - co sądzicie o moim,że tak go nazwę "Singielskim związku".
Jestem z moim TŻ ponad 3 lata.Początki-wiadomo cud miód i orzeszki,smski,randki i tęsknota.Z biegiem czasu jednak wszystko zaczęło się zmieniać.
Ja kończę szkołę- jestem obecnie w 3 klasie liceum,mój TŻ pracuje.
Problem jest w tym,że spotykamy się raz w tygodniu,mimo że mieszkamy od siebie -uwaga... 4 km!! wiem,że on niema czasu bo praca..że jest zmęczony..że może nie potrzeba mu tyle spotkań co dawniej,ale ja czuję się fatalnie.
Czuję się poprostu samotna w związku.Widzę się z nim TYLKO w niedziele czyli raz w tygodniu.Spędzamy ze sobą wtedy mniej więcej 12 godzin.Wszędzie chodzę sama,niema między nami spontanicznych spotkań.Co do kontaktu przez telefon- średnio 10smsów na dzień,nigdy nie dzwoni.Nie wiem co o tym myśleć..tęsknie za Nim uczuciowo i fizycznie ale on tylko ciągle praca i wszystko inne a ja tylko w jeden dzień weekendu.
Gdy się widzimy TŻ zachowuje się normalnie,okazuje uczucia i jest naprawdę cudownie,ale wraz z poniedziałkiem przychodzi znów mój stan "zajętej singielki"Nie wiem jak sobie z tym poradzić,nie chcę go ranić i wytykać mu bo już wspominałam mu ze przeszkadza mi to,że jestem ostatnia na jego liście tygodniowej. Co Wy,drogie wizażanki o tym myślicie?
Co byście mi poradziły?
Edytowane przez prestigio
Czas edycji: 2014-04-17 o 18:11
|