[wildkeed]

W ten sam sposób rozpadła się moja przyjaźń po 10 latach. Pierwszy rok studiów był jeszcze znośny, bo jestem o rok starsza i tylko ja studiowałam. W tym roku wszystko się zawaliło... Wiesz, drogi się czasami rozchodzą, a ludzie dorastając stają się zupełnie innymi ludźmi. Oczywiście jeżeli problemem jest TYLKO napięty harmonogram zajęć, to walcz o tą przyjaźń ze wszystkich sił! Ale jeśli zmiana środowiska, nowi znajomi, nowe miejsca, nowe zainteresowania na was wpływają, to całkiem możliwe, że po prostu nadszedł ten moment, w którym nie łączy was już tak wiele i zwyczajnie się od siebie oddalacie. Życzę szczęścia i powodzenia, głowa do góry

PS.: Moment, w którym poznałam chłopaka był także momentem kluczowym, też o nim nigdy nie rozmawiałyśmy, chociaż od kilku miesięcy jesteśmy razem. Mam wrażenie, jakbyś mówiła o mnie