Ja prześwietlona, będę żyła

Ibuprom brać i przejdzie.
Jakuba bawiły babki z rejestracji, nawet nie pisnął. W końcu młode, ładne, fajne, całkiem w porządku chłopak ma gust

J. zasnął w samochodzie w drodze powrotnej (max 10 minut jechaliśmy), teraz śpi już w łóżeczku. Maruder jest, nie chce leków brać, ale radzimy sobie. Po kaszy spacer to zrelaksuje się trochę.
Jak już tak szaleję z pamiętniczkiem to jeszcze 2 historyjki z ostatnich dni:
1) tż posadził J. na nocnik, J. zaczął się bawić siusiakiem, potem radośnie tupać nogami o podłogę. co się okazało? zasikał podłogę i baaardzo bawiło go rozciapywanie tego nogami...
2) od urodzin regularnie nocnikujemy J., mniej więcej raz w tyg zdarza się kupsko w pieluchę, ostatnio się zdarzyło właśnie. tż tak stanął nad J. i głośno myśli: co by tu... od czego by zacząć... co będzie nam potrzebne... kurcze no... zapomniałem już wszystko

myślałam, że padnę
