Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-04-23, 14:24   #3551
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;46121681]Książka to opublikowana praca doktorska z badaniami w PWN. Także żadne tam cos miłego dla oczu i serca

Natomiast co do włoskiego- to taka moja niespełniona miłość od kilkunastu lat.... I obiecałam sobie kilka lat temu, ze nauczę sie języka do 30tki.... 30tka mija, a języka ani jednego słowa.... Wiec stwierdziłam, ze najwyższa pora cos zrobić dla siebie

Jedzcie do trojmiasta!!!! Jest piękne!!!! Szczególnie o tej porze ja strasznie tęsknię za gdanskiem.... 5 lat mieszkania i człowiek bardzo szybko sie przyzwyczaja.... Gdy tam jadę, to taki miły dreszczyk zawsze sie we mnie wzbudza [COLOR="Silver"]

Gratuluję książki!!!
Trzymam kciuki za spełnienie marzenia ja mam tak z francuksim. ale do 30stki mam jeszcze czas :P

Trójmiasto <3 niespełnione marzenie by tam mieszkać


[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;46122948

Ja już w ogóle zrezygnowałam z fitnesu zewnętrznego Wszystko w domku robię i jest mi z tym dobrze upocę się jak świnka, później hop pod prysznic i do wyrka [/QUOTE]

Też sporo ćwiczę w domu, bo mi wygodniej

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Inga, szczerze mówiąc to ja Ci zazdroszczę przygody Jak będę miała chwilę to zgłoszę się po namiary na te dzikie ostępy.

To spadam nieść kaganek oświaty. Do sklikania!
Haha, w tamtym momencie byłam daleka od myślenia , że to przygoda tylko modliłam się by przeżyć ale z kimś mogłabym się wybrać nawet głębiej.

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Na takie smęcenie jest tylko jedna odpowiedź: WOO-HOO-HOO-HOO! W takich momentach doceniam chorobę i obracanie się w środowisku innych chorych z całym tym społecznym upośledzeniem, które się z tym (czasami tylko stereotypowo) wiąże, bo na każde nie wypada mogę odpowiedzieć: psychiczna jestem-wolno mi! To tak cudownie zamyka usta wszystkim tym, którym wydaje się, że wiedzą lepiej, co powinnam zrobić ze swoim życiem.

Też się przymierzam do otwarcia sezonu rowerowego i standardowego zgubienia się w (północnym w tym roku) klinie zieleni, więc high-five, Inga. Którędy do najbliższej cywilizacji? to podstawowe pytanie.
pogrubione

Ja "nie wypada" nie przyjmuję do wiadomości. Już tyle razy szłam pod prąd i inaczej niż wszyscy, że się uodporniłam na opinię innych. Szczególnie gdy mocno czuję, że mam rację. To w końcu moje życie i moje konsekwencje.

Takie pytanie zadałam pierwszej napotkanej osobie Którędy wiedziałam, ale nie wiedziałam jak długo, okazało się, że długo, ale może i lepiej, że nie byłam tego świadoma :P

Cytat:
Napisane przez ciastkozposypka Pokaż wiadomość

Co robicie jak jest bardzo bardzo źle?
Jak mi bardzo źle to zwijam się w kulkę i czekam aż się emocjonalnie uspokoję . Przulam sąmą siebie, uspokajam i motywuję do małego kroczku. Jak nic nie pomaga, to leżę aż mi przejdzie. Emi dobrze rozpisała proces myślowy jaki się wtedy dzieje.


Cytat:
Napisane przez Bonjour_tristesse Pokaż wiadomość
Witam poświątecznie


Mamy w tym wątku tyle mądrych głów, że nie mogłam się oprzeć i nie zapytać tutaj (uprzedzam, że pytanie może wydać się troszkę zaskakujące, ale nie jest to kwestia zbyt mocnych leków itp. ), pytanie brzmi: w jaki sposób można okazać drugiej osobie ciepło? Mam na myśli związki

Jestem ciekawa jakie są Wasze opinie, doświadczenia. Ja czuję się często jak przybysz z innej planety i muszę pytać ciągle jak postępują w danej sytuacji w miarę normalni ludzie
Mój TŻ co jakiś czas podchodzi by dać mi buziaka.
Opowiada jak mu minął dzień.
Spełnia moje prośby, np jak jestem głodna, a nie chce mi się wstać i zrobić kanapki albo po prostu go o to proszę, bo robi lepsze :P
Docenia moje działania i sukcesy.
Jak mi coś nie pójdzie uspokaja, racjonalizuje, pokazuje pozytywy.
Wie, że np uwielbiam zakupy, więc czasem mnie zabiera na małe szaleństwa.
Przynosi mi ulubione smakołyki.
Robi niespodzianki.
Dużo się do mnie uśmiecha, przytula, trzyma za rękę.

Staram mu się odwdzięczać tym samym. Patrzeć na to co dla niego ważne i zapewniać by to miał. Np posprzątany dom, czas dla siebie, czas tylko dla niego, małe gesty, które świadczą o tym, że jest ważny.

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Hej

Witam wszystkie nowe buzie

Dzisiaj stać mnie tylko na to, żeby pożalić się na siebie: nie jestem w stanie sklecić krótkiego wypracowania (200 słów) na temat "Twoja wymarzona praca" w języku norweskim Zaczynałam już 5 razy (5 różnych zawodów), po miłych wstępach następuje tragiczna pustka w głowie. Mam nadzieję, że w końcu nastąpi jakieś przełamanie.
Podziwiam Elle, że już możesz coś samodzielnie napisać Ile się uczysz?

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej
Dzisiejszy deadline - poszło pomyślnie.
Cieszę się.


Jak wspomniałam, wczoraj poszaleliśmy na zakupach bardzo lubię takie "dni dziecka"

Z mniej fajnych rzeczy, wciąż nie mogę domknąć pracy. I czeka mnie telefon do sekretariatu, żabsko straszne. Kurczę się na samą myśl. Na razie jestem dobrej myśli, że uda mi się podomykać sprawy z uczelnią do wyjazdu, a obronię po powrocie. Ale stres sobie funduję straszny :/
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora