2014-05-07, 13:17
|
#4111
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 615
|
Dot.: Atrederm
Cytat:
Napisane przez blogerka
A może któraś z Was ma taką wiedzę, albo pomysł i potrafi mi to wyjaśnić, dlaczego nakładanie kremu nawilżającego tak piecze podczas kuracji atredermem? Ja rozumiem, że skóra jest przerważliwiona, no ale nie chodzi o sam mechanizm nakłądania, tarcie, bo przecież zmywam twarz z makijażu wacikiem i wówczas nie piecze, nie szczypie jakoś tragicznie. A podczas nakłądania kremów istny ogień, albo takie wbijanie igiełek. Natomiast nakładanie atredermu przynosi jakieś ukojenie?
A może nadal szukać innego kremu? Do tej pory miałam 3 różne z niodermy, próbowałam też kremów do skóry atopowoej i dla niemowląt, ale to bez znaczenia. Piecze nadal.
Planuję zakończyć kurację z końcem tego miesiąca. Bardzo mi szkodza, bo stosujęod 20 marca dopiero. W tym momencie moja skóra nie wygląda najlepiej, zwłąszcza w makijażu, ale w miejscu gdzie miałam koszmarne blizny widzę, że coś się ruszyło i szkoda mi zaprzestawać tak szybko, no ale idzie lato, wakacje.
Zacznę pełną parą na jesień.
|
Ja najbardziej lubiłam używać kremu z ziai z olejem arganowym na noc, nic nie przynosiło takiej ulgi jak ten krem, pomimo, że raczej skład nie był zachwycający no i mnie nie zapchał.
Aobecnie używam acnedermu, choć nie codziennie, bo mi wysusza twarz ( nawet atre tak na mnie nie działał) a teraz mam przesuszonę placki, na brodzie, pod oczami ( a tam nie używam acnedermu) i na policzkach i strasznie jestem po nim czerwona, gorzej niż po atre.
|
|
|