[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez Bananalama

bo jest przepychany z założeniem, że polityką nie interesują się kobiety, co jest założeniem błędnym?
a może dlatego, że mamy demokrację i każdy może głosować?

Skoro ktoś jest politykiem i chodzi na spotkania związane z polityką (jest to dla niego codziennością) i widzi, że jest mało kobiet to może rzeczywiście coś w tym jest? Nikt chyba nie powiedział, że żadna z kobiet się nie interesuje polityką. Chodziło raczej o to, że większy procent mężczyzn niż kobiet się naprawdę zna na polityce. A chyba lepsze jest, żeby decydował ten co się zna, niż ten co się nie zna?
Załóżmy, że ktoś chce kupić samochód, ale się na nich nie zna. Do kogo pójdzie po radę? Do znajomego mechanika, czy znajomego fryzjera (dodam, że fryzjer po pracy poświęca się pasji na przykład grania na pianinie, a o samochodzie wie tyle, że można nim jeździć )?

Tak samo jest z demokracją. Wmawia się nam, że jest ona dobra bo człowiek się czuje wtedy taki ważny bo może o czymś decydować. Często się czyta o tym, że ludzie głosują na jedną partię, żeby nie wygrała inna partia i podobne historie świadczące o tym, że ludzi w ogóle nie interesuje program wyborczy.
Najgorszą zarazą świata jest komunizm i póki w Polsce się go nie rozliczy to nic nie zostanie naprawione. Partie rządzące są skażone i tylko cud może tu pomóc. Jeśli się chce realnych zmian to trzeba dopuścić do głosu kogoś kto jeszcze nie był u władzy.

Skoro ta demokracja taka fajna to dlaczego ciągle są wybierane te same partie, mimo że ludzie narzekają, że nic się nie zmieniło? Dlaczego nie wybiorą inaczej?