Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dla tych co czekają na oświadczyny-zniecierpliwione,desperat ki i wyluzowane
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-06-01, 12:28   #247
pamxchocolatee
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 22
Dot.: Dla tych co czekają na oświadczyny-zniecierpliwione,desperat ki i wyluzowane

Hmm nie stawiam wszystkiego na jedną kartę, tylko ktoś musi podjąć w końcu jakąś decyzję. Pracuje w finansach, księgowości z dodatkiem innych pierdół w międzynarodowej firmie (praca w języku angielskim). Więc jeśli chodzi o mój wyjazd, nie ma problemu, pozdawać egzaminy , obronić się i wyjechać , tam mogłabym zrobić kurs ze standardów europejskich i prawdopodobnie pójść do normalnej pracy. Nauczyć się języka, bowiem nie jest kto kraj anglojęzyczny.
Nie widzę większego problemu, tylko mój tż, z którym milion razy rozmawiałam o tych sprawach jest mało decyzyjny. JEdym słowem sam nie wie czego chce, nie potrafi powiedzieć " Dobra X , faktycznie jest mi ciężko w Polsce, widzę swoją przyszłość za granicą , dobrze zarabiam, wynajmiemy coś, ty się dokształcisz i poszukasz pracy".
On jednego dnia cieszy się z mojej pracy, drugiego stwierdza, że przecież umawialiśmy się inaczej. I to nie o to chodzi, że on mnie nie kocha , że nie chce ślubu. Bo kocha mnie nad życie, był czas kiedy miałam bardzo ciężkie problemy zdrowotne, nie wiadomo było czy to nie rak, miałam operację i on wtedy był przy mnie ze swoim wsparciem, silny i pewny, że będzie dobrze. Mimo dość krótkiego stażu naprawdę wiele razem przeszliśmy.
On jest osobą, która boi się podejmować konkretnych decyzji. Można powiedzieć, że w pewnych kwestiach jestem osobą dominującą. Wcale mi nie przeszkadza to, że ja bym nas rozliczała, czy płaciła rachunki, czy załatwiała sprawy w urzędzie, a on lubi bardziej gotować, więc niech gotuje. Uważam, że każdy powinien wnosić do związku to co najlepiej umie robić.
Rozmawiałam z nim. Mówiłam, żeby usiadł sobie pomyślał, gdzie chce mieszkać, czym chce się zajmować i realizował swoje marzenia bo wszystko jest w zasięgu ręki i nawet to, że na razie jeszcze mam stały dochód to mogłabym nawet go wspomóc w Polsce, bo za granicą to on wspierałby mnie. Jeśli podjąłby decyzję o wyjeździe to ja bym się dostosowała bo jestem elastyczna, nawet mam pomysł na to jak rozpocząć, bo mam możliwości z uniwersytetu wziąć udział w Erasmusie plus. Czyli półroczne praktyki w zawodzie, a Erasmus wypłaca kieszonkowe. Na początek świetny pomysł. Tylko niech on się określi czego on pragnie i czego chce. i powie mi wprost. To wtedy zaczęłabym załatwiać. A on żyje tak trochę z dnia na dzień. Więc ja robię swoje i czekam, aż podejmie jakąś decyzję, ale ileż można?! Cierpliwość też ma swoje granice.
Wczoraj pisałam chaotycznie, bo akurat pokłóciliśmy się o moją pracę przez skype.



Co to Erasmusa . Bardzo dobry pomysł, ja miałam możliwość i powiem szczerze zrezygnowałam w tamtym czasie dla właśnie mojego TŻ któremu się nie powiodło, więc podjęłam decyzję, że ok razem w Polsce. Erasmus świetna sprawa i znam dużo osób, które przeżyły taka sytuację osobno i jest na prawdę dobrze, planują śluby. Znam jednak tez takich, którym sytuacje się posypały.

Bardzo dziękuję Wam za szczere podpowiedzi, bo jednak osoba trzecia może zobaczyć coś więcej
pamxchocolatee jest offline Zgłoś do moderatora