|
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Demencja? Alzheimer? Co robić?
Wow, to pierwszy „mój” wątek na wizażu Nieco przykry.nie ma typowo ogólnego zdrowotnego podforum, więc może tu. Dotyczy mojej mamy. Już nie wiem co z nią robić, czy to ja się z nią nie dogaduję, czy jest po prostu chora. Ma 67 lat, zauważyłam że od jakiegoś czasu sobie coraz bardziej nie radzi. Ogólnie jest inteligentna, niestety też nieco złośliwa, i do niedawna była dość despotyczna nawet. Najgorsze chyba jest to, że nadal próbuje rządzić, tylko coraz mniej się to jej zarządzanie trzyma kupy.
W wielu rzeczach nie ma miary, np. jak robi obiad, to w takich ilościach, że wystarczyłoby na 3 dni. Później to stoi, psuje się. A zawsze była oszczędna. Coraz mniej chętnie się zajmuje kuchnią, w sumie na szczęście, bo ma pomysł na jakieś 3 -4 potrawy, które robiłaby na okrągło.
Ma do rozmowy tylko parę tematów: pogoda, kto umarł, ogródek, narzekanie. Obsesyjnie ogląda prognozy pogody, naprawdę, ze 20 razy na dzień, przeżywa, czy będzie burza, czy nie będzie. Wydaje jej się że ma pełno obowiązków, a tak naprawdę zajmuje się swoimi, dla reszty domowników mało ważnymi sprawami. ale narzeka, że wszystko na jej głowie. Biega po ogródku i narzeka że krety kopią. Niewiele z tym mozna zrobić, ale przeżywa. Ciągle czyta telegazetę, emocjonuje się trzęsieniami ziemi, powodziami, które się dzieją np. na Filipinach. To jej przecież zupełnie nie dotyczy! Mnie też nie, tyle razy ją prosiłam, żeby nie mówiła o takich rzeczach, bo mnie to nie interesuje, a tylko psuje humor, ale ona z takim zafascynowaniem, że zginęło ileś tam osób.
Choroby. Ogólnie ma problemy z krążeniem, zaćmę, często sobie coś łamie. Leczyła się na osteoporozę, ale jakiś czas temu, pewnie warto by powtórzyć badania. Ale nie o tym. Mama kupuje sobie wory leków bez recepty, jak dla mnie to są zatrważające ilości i nie wiem czy to jest dobry pomysł żeby tyle tego brała. Tran, suplement na wzrok, magnez, Artresan, ciągle ssie Cholinex, bez przerwy, cały rok. Jakoś nie wierzę, że ją boli bez przerwy gardło. Kiedyś narzekała że ją boli krzyż, mialam duże opakowanie Ibupromu Max, dałam jej, myślałam, że weźmie parę tabletek. Jakiś tydzień później zabolała mnie głowa, chciałam żeby mi oddała leki, okazało się że wszystkie tabletki już wzięła. Byłam w szoku.
Wspominanie przeszłości. Wiąże się z ciągłym pouczaniem. Czasami mam tego tak dość... Mama komentuje wszystko słowami, że dawniej to... Przy każdej okazji słyszę „dawniej”. Dawniej nie używało się płynu do naczyń, dawniej się malowało ściany każdej wiosny, itp. Wygłasza jakieś prawdy, które już dawno nie mają zastosowania, np. ściany się przecież malowało każdej wiosny, kiedy mieszkało się w chałupie dwuizbowej, z piecem kaflowym, i wszędzie było pełno sadzy. Nawet jej nie przeszkadza grzyb na ścianie, i przesadzamy, że odgrzybiamy, bo dawniej wszędzie był grzyb i żyło się.
Zakupy. Chętnie jeździ na targ, chce, żeby jej mówić, co ma kupić, tylko że prawie nigdy nie kupuje tego co trzeba. Zamiast płynu do podłogi kupuje płyn do szyb, zamiast mleczka do wanny kupuje coś w sprayu przeciw kamieniowi. Jak mówię, że nie o to chodziło, to się denerwuje, że tyle rzeczy w tym sklepie, i ona nie wie. No fajnie, ale sprzedawca też w sklepie jest, można go zapytać. Wolę robić zakupy sama, ale wtedy też się denerwuje, że przecież może pomóc. Dokładnie sprawdza paragony z zakupów, i stwierdza, że ją oszukano. Ze dwa razy się może zdarzyło, że coś się nie zgadzało, ale na ogół po prostu nie rozumie co czyta. Myli kod z ceną itp. Kiedyś jej zamawiałam tabletki przy okazji swoich zakupów w aptece internetowej, pech chcial że przysłali nie te co trzeba. Mama oczywiście przeżywa, że ją oszukali. Ja tłumaczę, że spokojnie, wyjaśnię to, i wyjaśniłam, wysłałam maila, odesłałam tabletki, przysłali właściwe, bez żadnego problemu, ale mama żeby nigdy już tam nie kupować, bo oszukują.
Pewnie by się takich przykładów więcej uzbierało, sama już nie wiem, wydaje mi się że coś jest bardzo nie ok, ale może mam jej dość, i szukam usprawiedliwienia? Spójrzcie na to i powiedzcie jak to wygląda. I co z tym można zrobić.
Jeśli to naprawdę demencja, to jak to się leczy, i w ogóle od czego zacząć, bo to dosyć delikatna sprawa. Do psychiatry pewnie nie będzie chciala iść, obrazi się. Czy mam pogadać z lekarzem rodzinnym, żeby ją przycisnął kiedyś, jak pójdzie po recepty? Nie mogę tego raczej tak zostawić, jeśli można coś zrobić, żeby to się nie rozwijało, to chyba jak najbardziej trzeba działać. Ale nie miałam do czynienia do tej pory z takimi sprawami, więc proszę o rady.
|