Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: gdzieś pod lasem :)
Wiadomości: 12 241
|
Dot.: Mamusie Marzec-Kwiecień 2013 cz.7
Cytat:
Napisane przez cathlyn
1.  Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej, mocno trzymam kciuki
i przyznam się, że bardzo się boję powrotu do pracy z tego powodu - że będę zaganmiana praca-dom i nie będzie czasu na nic ani czasu w 3 - bo prawdopodobnie będziemy dzielić się opieką L. z TŻ, więc będzie ciężko : (
2. Przyznam Ci się, że jest jeden jeden ogromny pozytyw mieszkania w stolycy - biblioteki  Teraz kupiłam tą książkę, co Dragusia polecała, a tak to wszystkie pożyczałam.
|
chyba nie da się nie być zaganianym pracując i mając małe dziecko, ciągle coś do zrobienia, ciągle brakuje czasu. ja mam te "gorsze" godziny bo jestem z J. do 13-14 i najwięcej do zrobienia, tż wraca ok 15.30 i po południu wychodzi z J. na spacer, spacerują do kąpieli, czasem jakieś zakupy zrobią, kąpiel, kasza, usypianie i zanim ja wrócę ma 2-2,5 godz dla siebie. generalnie wychodzę do pracy zmęczona, ale mogę tam w spokoju wypić herbatę/kawę, wracam jeszcze bardziej zmęczona i padam, a kolejnego dnia od nowa. brakuje mi czasu "wolnego", tzn takiego kiedy J. śpi a ja mogę coś zrobić w mieszkaniu, ugotować. kiedyś gotowałam wieczorem, po uśpieniu J. i było na kolejny dzień, teraz w domu jestem 22.30 i nie ma na to szans, a w dzień J. śpi krótko i dość niespokojnie/płytko. na szczęście mam wakacje, i to całkiem niedługo.
też mam biblioteki, jedną nawet na osiedlu, ale nowości tam nie mają niestety..
Cytat:
Napisane przez klementyna1
Pani zapraszam do Lublina jak już jesteś w okolicy  Moze Torres nauczy Kacpra liczyć, czytać, układac puzzle, bo dziś w sorterze całe 2 klocki udało mu się włożyć dobrze;p W ogóle mam takiego nerwusa...Jak cos niebezpiecznego zabiore, nie pozwole, cos mu sie nie uda, to tupanie, marszczenie czoła, krzyk...Czasem kuca z tej rozpaczy lub siada i rece załamuje lub łapie się za głowe...normalnie komicznie to wygląda, choć wcale nie do smiechu mi... Powiedzcie,że normalne, taki okres, że sie uczy ekspresji emocjonalnej dopiero a nie (cytuję) "geny tatusia";p
|
J. całkowicie odpuścił sorter, puzzle, nie umiał i nie umie nic dopasować. nie można mu nic zabrać z rąk bo strasznie się wścieka, jak proszę, żeby sam mi dał i w końcu daje to i tak zaraz się wścieka jak mu nie oddam.
kiedyś jak J. robił coś na co nam ręce opadały tż łapał się za głowę i J. to podłapał. ostatnio jak śmiejemy się z czegoś co wymyślił to J. łapie się za głowę, komicznie to wygląda.
zaczęłam czytać te artykuły o mówieniu i moje dziecię daleko w tyle. nie przeczytałam jeszcze całości, ale wydaje mi się, że wszyscy chodzący do specjalistów z dziećmi więcej od nich wymagają, więcej uczą, bo i specjaliści ciągle coś wyłapują. tak samo jak było z J. że dlaczego nie pije sam, itp. gdyby nie to byłabym przekonana, że jeszcze ma na to czas. akurat butelkę odpuściłam bo o ile z małej juz pił to z dużą sobie nie radził. tak samo zauważam, że dzieci od początku rehabilitowane mają wyżej postawioną poprzeczkę i najczęsciej "muszą" chodzić na ten roczek.
Jakub bardzo mało "mówi", w sumie to prawie wcale, kilka rzeczy potrafi i to na pewno nie na zawołanie, ale przecież ma czas. nie bez powodu mówi się, że dziecko roczne robi nagle ogromne postępy w rozwoju motorycznym, a u 2 latka następuje ogromny postęp w rozwoju mowy w okolicach urodzin i nagle z dziecka niewiele mówiącego robi się gaduła, która zna sporo słów mimo, że wcześniej ich nie wypowiadała.
znowu się rozpisałam....
idę przygotowywać obiad póki J. śpi...
|