[Madzia 133]

Cześć dziewczyny,
chciałabym sie poradzic Was w sprawie odwołania sali na wesele...Otóż w listopadzie 2013 r. zamówiłam z moim narzeczonym sale na wesele ktore odbedzie sie 26.09.2015 r. do 07.06.2014 r. wszystko bylo dobrze, niestety tydzien temu wlasnie byliśmy na weselu u naszej znajomej ktora miała wesele wlasnie w tym lokalu i okazalo sie totalna porażka zero organizacji kelnerki ruzaly sie jak muchy, półmiski z jedzeniem lezały z godzine po obiedzie, resztki po owocach nie były zbierane nie wspomne o czystych talerzykach. Postanowilismy zrezygnowac z tej sali oczywiscie. Udalo sie nam na szczescie znalezc w tej samej dacie inny sprawdzony lokal. Mam pytanie tylko czy macie jakis pomysl jak odzyskac zaliczke 500 zl za lokaz z ktorego zrezygnowalismy? (nie wiem co nas podkusilo zeby go zamowic). Dalismy ogloszenie na rozne fora ślubne itp. niestety pierwsza osoba ktora sie odezwal byl sam...własciciel lokalu- ktory o naszej decyzji jeszcze nic nie wie (chcielismy po prostu znalezc pierw kogos na nasze miejsce) oczywiscie na nasze pytania czy moglibysmy odzyskac zaliczke reaguje agresja i smiechem (wyszlo jaka kulture posiada) ...i tak sie zastanawiamy bo moj narzeczony powiedzial mu ze narazie nie rozwiazujemy umowy chyba ze wlasciciel odda nam zaliczke w koncu do wesela jest jeszcze prawie 1,5 roku ....sam wlasciciel mowil ze o nasza date pytalo sie juz 10 osob nie rozumiem wiec zwyklej wyrozumialosci ludzkiej .... jesli dalej tak bedzie to po protu powiemy mu tydzien przed ze rezygnujemy my stracimy tylko (az dla nas) te 500 zl a on okolo 20 tys. dlatego dziwi mnie jego postawa ..co o tym sadzicie? Dodam ze nasza umowa to zwykly świstek typu ....taka karteczka jak sie dostaje jak ktos buty na bazarku kupowal i tak jest kwota podpis mojego narzeczonego i pieczatka. Prosze o rade dziekuje