Dot.: Facet z gospodarki
Ta fetyszyzacja wyższego wykształcenia, które ma tysiące ludzi i które nie przekłada się na inteligencję, na odpowiedzialność etc jest niezdrowa. Mam przypomnieć, że mamy w Polsce biegłego eksperta seksuologa, który uważa, że kobiety same się proszę o gwałt? Wypomnieć wypowiedzi niektórych medialnych profesorów, równie żenujące co celebryckie gadki-szmatki? Przypomnieć debilne, nierzetelne, kretyńskie artykuły w rodzaju "jestem profesorem socjologii więc napisać mogę wszystko, a mama madzi jest seksualnym wampirem"?
Niestety, ale profesura, doktorat czy wyższe wykształcenie same w sobie nic nie znaczą.
Im dłużej żyję na świecie i im lepiej jestem wykształcona i obyta, tym bardziej zauważam bezsens takich sztywnych kategorii.
Oczywiście wymagania każdy może mieć dowolne, ale niech się lepiej zastanowi, dlaczego takie ma i czy to nie jest swoiste lenistwo intelektualne, hołdować pewnego rodzaju stereotypom.
__________________
27.08.2016
|