Dot.: Kameleony, czyli perfumy, które zmieniają się na Waszej skórze
Hmm... Perfumy z reguły ewoluuja na skórze i to czyni je tak niezwykłymi. Zwykle nuta głowy rózni się od nuty serca i bazy. Mnie zapachy zaskakują nieustannie. I to nie tylko przez to, że się rozwijają. Te same perfumy inaczej odbieram podczas siarczystej zimy, inaczej upalnym latem, inaczej kiedy jest sucho czy wilgotno.
Jeżeli chodzi o miłe niespodzianki to najbardziej zaskoczył mnie chyba ekstrakt Must - testowany na nadgarstku wydał mi się starociem nie wartym uwagi dopiero jak się nim zlałam do pęka ukazał swoje oblicze w pełnej krasie.
Shalimar - trauma dzieciństwa, jeszcze pięc lat temu nie wyobrażałam sobie jak można go nosić a teraz go kocham - podobnie jak Must musi być użyty w ilościach nieprzyzwoitych
Niemiłe niespodzianki - oj było ich starsznie duzo ale to raczej przez moje pobieżne, niedokładne testy bądź ich brak
|