2007-07-05, 19:36
|
#14
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 52
|
Dot.: sprawdzone sposoby na obrażalskego męża/faceta
Cytat:
Napisane przez iwONKA595
a ja zawsze to przekrece na swoja strone, ze wreszcie wyjdzie ze to jego wina i ja sie obrazam a on chodzi i przeprasza 
|
Moja byla tak robila, zawsze... Ja bylem zakochany po uszy, ulegly, slepy a ona sobie po mnie jezdzila, wykorzystywala to. Mimo ze w glebi czulem ze mam odrobine racji, znajomi mi to od dawna mowili, jednak kochalem i chcialem z nia byc. Zawsze przepraszalem, za wszystko doslownie. Pewnego razu doszedlem do wniosku ze ja tak dluzej nie moge. Ze jesli mam spedzic z nia reszte zycia ja potrzebuje troche normalnosci, stabilizacji, poprostu tak sie dluzej nie dalo. I twardo postawilem na swoim, jej powod wszczynania awantury byl glupi, do tego ja mialem za wszystko przepraszac jak zwykle. Opowiedzialem jak wyglada sprawa z mojej perspektywy i ze tak naprawde to powinnismy sie razem przeprosic, ze razem cos tam zawinilismy i ze tak bedzie dla nas najlepiej. Ale nie... tak sie nie da, zawsze musi miec racje. Ona byla tak zdeterminowana ze zakonczyla ten zwiazek z tego powodu i innych, po prostu wyciagnela wszystko co najgorsze z poprzednich lat. Malo tego, po wszystkim wmowila mi ze to ja odszedlem, zwyzywala mnie od najgorszych i tak sie skonczylo... Zle znioslem rozstanie, teraz coprawda widze to inaczej, glupi bylem i tyle. Nigdy nie myslalem ze mi przejdzie, a tu po wielu miesiacach poczulem ulge, ciesze sie ze mnie wyzwolila z tego chorego zwiazku, zyje normalnie i ciesze sie z zycia. Kiedys tak kochalem ze nie dostrzegalem tego jak ona mi zatruwa kazda chwile. Niezla manipulatorka. Tak naprawde mogla przekrecic wszystko, byla tak perfekcyjna ze nawet jak by mnie zdradzila z innym to by mi wmowila ze to moja wina, a ja bym sie z tym autentycznie zle czul, nie z tego powodu ze mnie zdradzila, tylko z tego ze to moja wina i ze to tak naprawde ja zdradzilem. Powszechnie wiadomo kobieta dostrzega wiecej szczegolow od faceta. I tu jest glowna slabosc przecietnego mezczyzny. Kobiety lepiej posluguja sie mowa i lepiej sluchaja. Czyli otwarte konflikty na slowa niczym dobrym sie nie skoncza dla faceta, poprostu nie ma szans w tworzeniu dobrych argumentow. Zazwyczaj wtedy klutnia przechodzi na inny poziom, co nie ma sensu tak naprawde, niektorzy mowia cos glupiego inni pewnie nawet sa zdolni uderzyc kobiete... Co do obrazania to w sumie prawdopodobnie tez jestem obrazalski. Glownie obrazalem sie jak chcialem zrobic jej jakas niespodzianke, albo cos zupelnie neutralnego gdzie nie mialem nic zlego na mysli i mi to nie wychodzilo. Mimo ze mialem szczere checi zrobic cos dobrego to ona na sile wzbudzala we mnie okropne poczucie winy. Tego sie nia da opisac. Wydaje mi sie ze najlepiej by mogla podzialac wlasnie czulosc, jesli dwoje ludzi sie kocha to nie powinno byc to problemem, albo nic nie robienie, po prostu przeczekanie. Minie pare dni przejdzie samo. Nieraz jest tak ze wlasnie samo potrafi szybciej przejsc niz z "pomoca".
|
|
|