Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
|
Przepraszam, naliczyła Pani za dużo...
Temat wątku, nasunął mi się w związku z dzisiejszą sytuacją w sklepie.
Robię zakupy, idę do kasy, kasjerka kasuje, ja płace i pakuję, wychodząc Pani mówi, że zapomniałem gum, na co ja iż to nie moje. "Pewnie ktoś inny zapomniał" - powiedziała i odłożyła.
Wracam do domu patrzę na paragon - 3 złote doliczone za gumy Szybka myśl, "iść czy nie iść, a jak się wyprze, trochę mi się nie chce", poszedłem.
No więc idę, całe 10 minut do sklepu i mówię jaka jest sytuacja, że naliczone, że nie brałem, na co Pani mówi, że mi mówiła o nich, ale nie wspomniała, że naliczyła I pytanie, zwracam czy biorę, jako, że nie żuję gum i nie lubię takich kwiatków, odmawiam przyjęcia, a ta na cały głos " kierownik do kasy 1, bo gumy chce zwrócić". Ludzie patrzą i już po minach widziałem ich zażenowanie/ wściekłość, że zwracam głupie gumy za niecałe 3 złote.
Jak wy byście zrobili?
Czy machnęlibyście ręką, na coś czego nie kupowaliście i nie macie, o wartości 10, 50 groszy, 10 złotych czy tak jak tutaj 3 złotych, albo zwracalibyście każdy niepotrzebny towar niezależnie od jego ceny? Jaki wydatek moglibyście wrzucić w straty z powodu, bo mi się nie chce, bo nie, mam lenia itp.?
Co sobie myślicie widząc osobę, która się wam "wpycha" do kasy ze zwrotem towaru X o niewielkiej przecież wartości.
Czy waszym zdaniem takie głupie 3 złote było warte krótkiej wycieczki do sklepu na waszym miejscu?
Ot taki wątek z ciekawości, i kompletnie nie widziałem jak go nazwać...
__________________
And we danced
And we cried
And we laughed
And had a really, really, really good time
Take my hand, let's have a blast
And remember this moment for the rest of our lives
|