[dzolin]

Napisane przez lusia032

Arya90




A no mam to na myśli, że macie z TŻ wybuchowe charaktery i nie jednego kota już zdarliście i możesz wesprzeć koleżankę dobrą radą i doświadczeniem - co zresztą sama wyżej potwierdziłaś Kochana

Poza tym zgadzam się, że dzolin jest typem czarnowidza. Niszczy tym przede wszystkim siebie. Rozumiem, że samej w nowym mieście ciężko ale może jakieś zajęcia, kursy, siłownia czy coś co pozwoli Ci wypełnić czas i być może poznać znajomych.

Dzolin rozumując jak Ty mój TŻ też stawia pracę przede mną, gdyż pracuje 6 dni w tygodniu na popołudniówki więc mamy w tygodniu dla siebie jakieś 1,5 dnia. Co ja bym dała żeby w środku tygodnia móc się z nim spotkać na te 2-3 h, albo spędzić niedzielne popołudnie razem. No ale jakoś sobie radzimy. Cieszymy się, że mamy siebie

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Głowa mi pęka

No my spędzamy razem weekendy, kiedy TŻ nie jedzie do domu (jeździ co 3 tygodnie) i kiedy ja zostaję. W ten piątek jadę do mojej kochanej chałupki (chociaż się nie spotkam z TŻ to odwiedzę rodziców ). Powiem wam, że własnie moja mama ostatnio narzekała, że ja do Tżta jeżdżę a on do mnie nie i co jest!
A w tygodniu możemy się widywać jak ma ranki i nocki (wtedy 3godzinne spotkanie jest ok, ale teraz już mógł zostać i pobyć ze mną ohhhhhhh).

Dziś idziemy spać pogniewani, ale szukam nam noclegu na 3 dni i właśnie dzwonię po hotelach


A insta założę jutro będąc w pracy