|  2014-07-17, 00:08 | #4 | 
	| Rozeznanie 
				 
				Zarejestrowany: 2007-07 
					Wiadomości: 936
				      | 
				
				
				Dot.: Wyjazdy za granicę do pracy - słomiane wdowy
				
			 
 
			
			Dacie rade   My na odległość żyliśmy ponad 2 lata... 700 km od siebie, ale z tą różnica, że tż przyjeżdżał co ok. 3 tygodnie na 2 dni.
 Teraz mamy brać ślub, a tż wyjechał znowu do pracy. Tym razem o połowę bliżej i w Polsce, więc co weekend będzie w domu... ale i tak trudno tak żyć.
 
 Przede wszystkim musisz uzbroić się w cierpliwość i być bardzo wyrozumiała gdy on nie będzie miał siły na rozmowy, będzie 'nie w sosie'. Pamiętaj, że jemu jest jeszcze trudniej niż tobie. Jest w obcym miejscu, zapewne nie za dobrze zna język, czuje się obco.
 Pamiętam jak TŻ opowiadał, że ja to mam dobrze, bo jestem u siebie w domu, wśród bliskich, gdzie nie pójdę to się dogadam, a on nie ma tego komfortu bo oprócz męczącej pracy, nieznajomości języka dochodzi samotność.
 
 Rozmowy nie są wcale takie drogie już .. jeśli Tż będzie miał internet to skype i tyle.
 Mój neta nie miał, więc na początku kupił kartę do telefonu  w Niemczech i dzwonił tylko na telefon stacjonarny i na karcie miał bodajże 100 minut i musiał znowu ładować. Później wyszukaliśmy w  ofertę  'wszędzie rozmawiaj' czy jakoś tak i wzięłam tel na abonament ( tż miał karte sim niemiecką i początkowe cyfry jego numeru były na liście operatorów objetych ofertą) i w sumie płacilismy niecałe 50 zł a rozmowy za granicę do tż bez limitu
   
				__________________ 
				20.09.2014r.    | 
	|     |   |