|
Dot.: Największe faux pas popełniane przez Młodych part II
Ja byłam na weselu takim bardzo mało rodzinnym. Co najmniej połowę gości stanowili znajomi i para młoda nie miała osobnego stołu gdzie by siedziała z rodzicami albo świadkami tylko siedziała przy dużym stole ze znajomymi. Wyglądało to dość dziwnie jakby tych rodziców wywalił od siebie szczególnie że Ci płacili za całą imprezę... ogólnie wesele bardziej przypominało imprezę dla znajomych niż wesele z jakimkolwiek charakterem albo namiastka ze to spotkanie rodzinne.
dodatkowo Pan młody - moja rodzina w sumie nic nie zagadal do mnie podczas wesela- raz podszedł do stołu stanął dalej pogadać do znajomych i jak ja próbowałam jakieś 2 zdania wymienić z nim to to olal bo nie chciało mu się do mnie przecisnąć. A jedno zdanie jakie bezpośrednio do mnie skierował to pytanie tak Koło 2 czy mogą kelnerzy nasz stół posprzątać skoro się przenieśliśmy do innego... Nie sprawiło to miłego wrażenia.
Nie jest to jakieś straszne faux pass ale sprawiało to takie dziwne wrazenie
__________________
always & forever
♥♥♥
nie trzeba być IDEALNYM, żeby IDEALNIE do siebie pasować…
Edytowane przez anannke
Czas edycji: 2014-07-17 o 07:25
|