|
Dot.: dłubanie po ćwiartce ;) czyli robótkowy (pseudo)doping po raz 25
nie zasnęła nad szydełkiem 
wyszykowałam syna i odwiozłam do szkoły na półkolonie, dziś mają wyjazd na basen, a że spotkałam znajomą to chwilę poplotkowałam i tak zeszło 
a na szydełku kolejna czapeczka prawie już gotowa 
poszłabym na ogródek ale znowu śmierdzi, że aż głowa zaczyna mnie boleć i siedzę i kiszę się w domu z pozamykanymi oknami
|